Niedzielne mecze oczami Bartłomieja Czekańskiego

W niedzielę odbędą się półfinały ENEA Ekstraligi i spotkania w I oraz II lidze. Wyniki wszystkich meczów wytypował Bartłomiej Czekański.

ENEA Ekstraliga

Dospel Włókniarz Częstochowa - Unibax Toruń

Spore emocje ligowe rozpoczęły się u nas niejako już we wczorajszą sobotę. Bo oto właśnie wtedy ekstraligowe kluby zbuntowały się i jednomyślnie (poza nieobecną Zielonką, gdyż senator-prezes Dowhan chyba trzyma sztamę z panem Wojciechem Stępniewskim oraz chwilowo także poza Bydzią, bo tam teraz nie bardzo kto ma ją reprezentować, prezes na wakacjach, czy jakoś tak, ale dostanie wszystkie materiały) ustaliły na spotkaniu we Wrocławiu - jak mniej lub bardziej wynika z artykułu zamieszczonego na SportowychFaktach.pl - że z taką niedemokratyczną i nietransparentną Ekstraligą (spółką) nie chcą mieć nic wspólnego. Żądają powrotu do demokratycznego zarządzania. Mają dość horrendalnych kar (nakładanych nie tylko na Unię Leszno, ale na nią najbardziej), podrażania kosztów żużla, kolejnych haraczy (opłat) za byle co, zabierania przez PZM w czasach kryzysu dywidendy, która - być może - jakoś podratowałaby kilka upadających drużyn. Wiem, że zdesperowani prezesi postanowili, iż w przyszłym sezonie nie przystąpią do Ekstraligi, jeżeli ona utrzyma się w takim kształcie i będzie działała w takim zamordystycznym i niejawnym stylu jak obecnie. To realna groźba.
Najpierw kluby chcą powalczyć z E-ligą i PZM o swoją kasę i swoje prawa, a dopiero potem zmierzyć się z planowanymi od sezonu ‘2014 wadliwymi regulaminami. Czy chodzi tu o szkodliwe zniesienie KSM i głupie okrojenie E-ligi do ośmiu drużyn? Ja bym wolał, żeby to wszystko były równoległe działania na każdym z tych pól. W poniedziałek kluby mają ujawnić więcej pretensji i plan gry. Wreszcie! Ale, że Unibax też się zbuntował przeciw Ekstralidze torunianina Stępniewskiego!? To co, dziś sędzia będzie łaskawszy w drugą mańkę, czyli dla Czewy? Przeciwnie niż to było w pierwszym meczu w Toronto?

Aczkolwiek szef rady nadzorczej Unibaksu na naszych SF bardziej bezpośrednio przywalił w Witkowskiego niż w swego krajana Stępniewskiego, to i tak jest to policzek dla "pana Wojtusia", bo przecież to on szefuje obwinianej Ekstralidze! Czyli - obok Witkowskiego - jest też najbardziej obwinionym przez zbuntowane kluby.

To na rewanżowe spotkanie Dospel Włókniarz Częstochowa - Unibax Toruń za chwilę będą zwrócone oczy żużlowej Polski i to ono wywołuje najwięcej emocji. Często niezdrowych. To w związku z dramatycznym, wręcz skandalicznym, przebiegiem pierwszego półfinałowego meczu pomiędzy oboma zespołami. Najpierw ekscytujący rajder, ale straszny faularz Grisza Łaguta po chamsku atakuje przy bandzie Miedzińskiego, lecz nie dostaje od sędziego Grodzkiego juniora, tzw. "Syna Andrzeja" żółtej kartki, czyli jest sygnał: "wszystko wolno, hulaj duszo, piekła nie ma, możemy się więc dziś pobawić w vale tudo, czyli żużel bez zasad". No to od razu miejscowy młody Przedpełski ścina jak snopek zboża Włókniarza Czaję i jest git, bo to Czaja zostaje wykluczony. Wreszcie "Miedziak" wynosi się na szeroką, wynosi i wynosi, a tam próbuje się wcisnąć Sajfutdinow i jak to on, nie zamyka gazu. Sa już niemal obok siebie i nie ma takiej możliwości, żeby tego nie czuł Adrian, a jednak nie zostawia miejsca, przyciska Rosjanina do płotu i obala. Emil ma wolne na co najmniej dwa tygodnie. Do tego jeszcze został przez Grodzkiego wykluczony za… No właśnie, za co? To wie tylko arbiter. Jeżeli do tego dodamy żale ekipy gości, że sędzia nie chciał w ogóle z nimi dyskutować, za to kręcili się wokół niego toruńscy oficjele, jeżeli do tego dodamy też eskalację napięcia w parku maszyn i słynne "dojeżdżamy" ponoć padające z ust trenera Czewy Dzikowskiego, które kibice "Aniołów" zinterpretowali jako: "nie obcyndalamy się, tylko jedziemy z nimi do samego płotu jak z koksem i nie dajemy im się napędzać", to wyłania nam się całkiem ponury obraz. Ja byłem wyjechany i transmisji nie oglądałem, tylko potem powtórki na wideo, ale mogło coś w tym być, bo Łaguta jakby rzeczywiście realizował w I wyścigu takie polecenie. W XV też przedłużał prostą nadmiernie. Waleczny Grisza jeździ tak, jakby miał te wymarzone przez "Miedziaka" lusterka na kierownicy i jeśli widzi, że ktoś chce go wyprzedzić, to po prostu od razu zajeżdża mu drogę.

Krzysiek Cegielski dosadnie podsumował ten mecz: "zawodnicy dostali małpiego rozumu". Czy tylko oni?

Ja zaś na swoim facebooku wystosowałem taki apel od siebie i pozwolę sobie go teraz upowszechnić na znacznie bardziej poczytnych SportowychFaktach.pl:

"Tak jest, gdy do żużla zaglądają wielkie pieniądze i wciąż trzeba o nie walczyć, bo a to rozczarowany pan Karkosik się zmyje, a to inni sponsorzy (np. ci z Czewy) odejdą. Ale, że zawodnicy są tacy durni i dają się podpuszczać bezwzględnym trenerom i działaczom, i z meczu speedwayowego robią koszmar, krwawe widowicho?! Ludzie, przecież to Wasze kości, Wasze życie! Ile dla Was jest wart wózek inwalidzki czy miejsce na cmentarzu? Medal DMP? Nie rozśmieszajcie mnie, tylko olejcie chore ambicje działaczy. Oni niczym nie ryzykują, a Wam nie pomogą w biedzie, gdy zostaniecie kalekami. Szybko o Was zapomną. Gdyby mi jakikolwiek cwaniakowaty działacz, czy trener kazał: "jedź z rywalem do samego płotu", to bym takiego faceta po prostu obsobaczył niczym burą sukę, bo nie zamierzam nikogo skrzywdzić. Żużlowcy szanujcie swoje zdrowie na torze! To taki mój apel do Was o opamiętanie przed kolejnymi decydującymi meczami. To apel do wszystkich zawodników, niezależnie od przynależności klubowej. Na wszystkich Was mi bowiem zależy. Żebyście ten sezon zakończyli w jednym kawałku. I to jest najważniejsze. Emil w zasadzie ma już "załatwione" IMŚ i IME. A mogło być z nim jeszcze gorzej. Wracaj do zdrowia, a reszta ścigantów niech już nie wariuje.
Hm, apeluję też, by w rewanżu w Czewie na motorach żużlowych pojechali działacze Włókniarza i Unibaksu i niech oni zasuwają ze sobą do płotu, niech ryzykują, skoro tak tego pragną. Tylko niech ryzykują własnym zdrowiem i życiem, jeśli taka ich wola, a nie wysyłają w krwawy bój zawodników, przedtem ich podjudzając!".

Krzysiek Cegielski dosadnie podsumował ten mecz: „zawodnicy dostali małpiego rozumu”. Czy tylko oni?
Krzysiek Cegielski dosadnie podsumował ten mecz: „zawodnicy dostali małpiego rozumu”. Czy tylko oni?

A jak będzie dziś w rewanżu? Na pewno znów nerwowo na torze, w parku maszyn i na trybunach. Sędziować ma ponoć Marek Wojaczek - guru Wojtka Grodzkiego. Dlaczego na tak ważne spotkania Ekstraliga desygnuje tak kontrowersyjnych (a dla mnie wręcz słabych) arbitrów?! Oby obyło się bez ofiar. ZZ za Holdera, ZZ za Sajfutdinowa, powrót do wielkiej formy Tomka Golloba… Będzie więc też i ciekawie. Na dwoje babka wróżyła, gdyż obie drużyny, mimo znacznych osłabień, wciąż mają potężny arsenał: Gollob, Ward, Miedziński, rewelacyjny na wyjazdach Przedpełski (powrót na tor nieprzygotowanego Sullivana był jego błędem) kontra Łaguta, Jensen, Holta, czy Czaja. Włókniarz jednak będzie u siebie. Tylko czy wytrzyma ciśnienie i to, że będzie musiał odrabiać osiem punktów straty z pierwszego spotkania? Niby to mało, ale i jak dużo. Z kim bym nie rozmawiał, ten chce finału… Falubaz-Czewa.
Moje sympatie dziś są po połowie. Podziwiam Włókniarza i Unibax. Lubię się z Ząbikiem, Gollobem, Kryjomem, ale i w Czewie mam przyjaciół. Zanim jednak podam swój typ na ten mecz, chciałbym Wam zaprezentować mój satyryczny, trochę taki kabaretowy tekst (też z mego fejsa), żeby rozluźnić atmosferę po tym co się stało w Toruniu i przed tym, co za chwilę nastąpi pod Jasną Górą, bo przecież lepiej śmiać się niż płakać:

"Znamy już decyzje w sprawie częstochowskiego rewanżu Medaliki kontra Unidolar! I nie tylko.

*Sedzią zawodów zostanie Stevie Wonder, a komisarzem toru Ray Charles.

*Arbiter Grodzki junior został uniewinniony przez kolegium żużlowe za to co wyprawiał w Toruniu. Okazało się, że ktoś mu podprowadził żółte i czerwone kartki, w związku z czym kancierta nie było. Podejrzenia padły na znanego dżentelmena toru Griszę Łagutę, ale dowodów przeciw niemu kolegium nie znalazło. W związku z czym karę w wysokości 50 tysięcy złotych za ten niecny czyn (kradzież kartek) zwyczajowo zapłaci Unia Leszno!

*Wiadomo już, że Unidolar (baksy to przecież zielone w gwarze!) za kontuzjowanego Holdera użyje ZZ-etki, czyli gościnnie Wojciecha Stępniewskiego. Po starej znajomości. W końcu, to ziomal. Ponieważ nasz ulubiony pan Wojciech cały ten sezon jedzie maksymalnie po bandzie, dlatego na częstochowskim owalu zostanie metr od owej bandy namalowana biała linia, za którą tuż przy "dmuchawcu" będzie mógł poruszać się jedynie szacowny pan Stępniewski i żaden inny zawodnik, nawet gorąco namawiany na to przez działaczy spod Jasnej Góry. No, może jedynie Adrian Miedziński, ale pod warunkiem, że nie wkomponuje w płot pana Wojtka. I że będzie jednak miał zamontowane obowiązkowe lusterka na kierownicy.

*Niestety, w meczu nie wystąpi Emil Sajfutdinow, nawet gdyby wyzdrowiał, ani nie będzie mogła za niego być zastosowana ZZ-etka, która poszła z Dymkiem, jako że kolegium w ten sposób ukarało Emila za opory Rosji przeciw atakowi USA na Syrię. Poza tym, Emil zaraz po wypadku nie wyczyścił swego kombinezonu, co zakłóciło telewizyjną transmisję.

*Jednocześnie kolegium ukarało grzywną w wysokości 75 tys. zł także toruński klub, którego grabkowi nie mieli na sobie czarnych gaci, a panie podprowadzające czerwonych podwiązek. A także za zwyczajowe na Moto Arenie niecenzuralne okrzyki części miejscowej publiczności pod adresem Tomasza Golloba. Karę za te wszystkie przewinienia uiści Unia Leszno, bo na stadionie Smoczyka też gwiżdżą na Gollloba, a i grabkowi miewają tam jaśniejsze gacie od regulaminowych. Że o podwiązkach już nie wspomnimy.

* Ustalono, że ponieważ Bydgoszcz, Gniezno, Gdańsk, Lublin, a prawdopodobnie i Grudziądz (?) nie mają w ogóle kasy na Ekstraligę, natomiast Wrocław, Leszno i Gorzów mają tylko na słabszą Ekstraligę, czyli na jej dolne miejsca w tabeli, a dochodzą także słuchy o problemach Tarnowa, przeto - jeśli to nie złośliwe plotki - w przyszłym sezonie w Ekstralidze pojadą tylko Falubaz, Unibax, Włókniarz i Marma (bo Marta, w przeciwieństwie np. do Gdańska, rodzinną forsę ma) i to w formule czwórmeczów: 4 podstawowych zawodników plus rezerwowy w każdej z tych ekip. Bez KSM-u, bez żadnych ograniczeń (być może poza Hampelem, Walaskiem i Gollobem także i bez Polaków?). Reszta polskich drużyn, z tych co jeszcze nie zbankrutują po tym sezonie, znajdzie się w I i II lidze. Plus zespoły zagraniczne z Łotwy, Rosji, Czech i Sri Lanki. Może uda się jeszcze ściągnąć jakąś z Cypru. W ramach oszczędności na podróżach.


Uwaga! Z ostatniej chwili! Z uwagi na niespodziewane sobotnie przyłączenie się Unibaksu do buntu przeciw Ekstralidze, prezes tej ostatniej pan Wojciech Stępniewski w ramach protestu nagle zrezygnował z gościnnej jazdy w ekipie "Aniołów" jako ZZ-etka za Holdera i obrażony wybrał się wesprzeć swego kompana z bractwa białych kołnierzyków, czyli magicznego, szacownego senatora-prezesa Roberta Dowhana w potyczce Falubazu z tarnowskimi "Jaskółkami". Do tego każdy klub za udział we wspomnianym buncie zostanie ukarany grzywną w wysokości po 500 tysięcy zł, ale za wszystkie zapłaci Unia Leszno, bo przyzwyczajona”.

I tyle tej satyry. He, he, no to sobie trochę tu pożartowalim, powygłupialim i nazmyślalim. A poza tym Kochani, żebyśmy tylko zdrowi byli, bo polski speedway zdrowy na pewno nie jest (to jakiś "Kabaret Ponurych Panów", a czasem i horror!). Don Bartolo. Typuję: 50:40 dla Włókniarza po ciężkim boju.

Stelmet Falubaz Zielona Góra - Unia Tarnów

Ten półfinał nie niesie już ze sobą emocji takiego kalibru jak ten w Czewie. Podniecają się nim może jedynie coach Cieślak, jego kamanda "Jaskółek" i kilkoro ich kibiców. Nawet fani miejscowych dlatego zaszturmują dziś urokliwy "stadion w niekończącej się budowie" przy ul. Wrocławskiej, bo są pewni, że będą celebrować awans swej drużyny do Grand Finale. Może Czewa posiada bardziej kolorową, przebojową drużynę i też wielu kibiców, Unibax również nie ułomek, szczyci się Gollobem i nowoczesną Moto Areną, ale od lat nigdzie indziej nie ma większej żużlowej magii, wręcz histerii niż w Zielonej Górze. I to Zielonka bez wątpienia jest dziś stolicą polskiego, a może i europejskiego speedwaya. Tylko drużyna Falubazu musi jeszcze przybić pieczątkę i zdobyć DMP ‘2013. Taki jest plan. Dziś z Tarnowem może nie być lekko, zwłaszcza w obliczu tego, co wczoraj w Krsko pojechał Jonsson (z drugiej strony, a Madsen, to był lepszy?), lecz cztery punkciki można odrobić w jednym biegu. Wystarczą dwa "kradzione" starty Jarka Hampela i po ptokach. I jest finał dla miejscowych.

Właśnie… Jestem dumny i raduję się, gdy polscy sportowcy osiągają sukces, gratulacje więc dla Jarka i Tomka G. za wczorajszą victorię w GP w Krsko. Niestety, wstydliwa prawda jest też taka, że kamery dokładnie pokazały w powtórkach w zwolnionym tempie: jedna jak się toczy do przodu tylne koło Hampelka przed samym startem, a druga kamera od przodu pokazała, jak przed puszczeniem przez sędziego taśmy przednie koło motoru Jarka dojeżdża do niej. To był ukradziony start, bo pozostała trójka rywali regulaminowo i grzecznie stała nieruchomo. Dowody są druzgocące. Ślepy, albo szowinista by nie zauważył, że zawodnik Falubazu ruszył z lotnego. Czołgista z tego "Małego". To ten jego start powinien być powtórzony, a nie ten z półfinału, gdy prawidłowo wstrzelił się Woffinden!

Hampel to mój kolega, wożę jego logo na swoim kevlarze. Wiem, że kiedyś zostanie ekscytującym IMŚ i wspaniałym ambasadorem speedwaya. Ma jednak taki talent i takie umiejętności, że wcale nie musi kraść startów i oszukiwać pod taśmą. Fer plej is okej.

Tarnowianie mają zaś wciąż znakomitego trenera i wielkiego szczęściarza Marka Cieślaka, i generalnie potrafią jeździć w Zielonce, a więc… Typuję: 49:41 dla MotoMyszy.

Czołgista z tego "Małego". To ten jego start powinien być powtórzony, a nie ten z półfinału, gdy prawidłowo wstrzelił się Woffinden!
Czołgista z tego "Małego". To ten jego start powinien być powtórzony, a nie ten z półfinału, gdy prawidłowo wstrzelił się Woffinden!

I liga

Lubelski Węgiel KMŻ Lublin - Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk

Gołodupki hop do kupki! Spotykają się dwa - na tę chwilę - finansowe golasy. Nadmorscy zmierzają do Ekstraligi, więc powinni postarać się to wygrać. Stać ich. Widzę jednak w awizowanym składzie gospodarzy powrót ich liderów (jakaś ratunkowa kaska się dla nich znalazła, czy zlitowali się i pojadą społecznie?), no i Kudriaszowa. Wystarczy, że ze dwa razy położy się on na torze przy stanie 1:5 dla rywali i Wybrzeżu może być trudno. Typuję jednak: 43:47 dla gości.

GKM Grudziądz  - Lokomotiv Daugavpils

Gospodarze to kolejni pretendenci do awansu. Bardzo im zależy. Goście bez Puodżuksa i "Ropy", czyli bez żadnych szans. Typuję: 53:37 dla Grudziądza.

II liga 
 
Speedway Wanda Instal Kraków - ŻKS ROW Rybnik

Ludzie, tu się biją o awans! Będzie się działo. Bardzo mi się podobają w awizowanych składach zestawienia młodzieżowców. W sam raz na Ekstraligę! A co mi tam… Typuję: 45:45.

KSM Krosno  - Kolejarz Opole

Moje ukochane Opole już chyba pogodzone z szarym losem, tam jest jakaś antyklubowa ruchawka niewdzięcznych kibiców. Najciekawsze jest mycie motocykli po meczu na czarniawym torze w Krośnie. Myślę jednak, że mechanicy-pomocnicy zawodników ze mną się tu nie zgodzą, he, he. Typuję: 50:40 dla gospodarzy.

Źródło artykułu: