Jan Grabowski (trener ŻKS-u ROW Rybnik): To było bardzo emocjonujące, zacięte spotkanie. Wszystko rozstrzygnęło się w ostatnim wyścigu. W maju, kiedy tutaj jechaliśmy, też tak było i wtedy przegraliśmy. Można powiedzieć, ze jedną nogą jesteśmy w I lidze. Zostały nam dwa spotkania i musimy się do nich odpowiednio przygotować, bo rywale są mocni. Jedna noga już jest, teraz musimy dostawić drugą. Ani na moment nie możemy odpuścić. Nie chcemy, żeby później ktoś mówił, że nam się "udało". Jeśli chodzi o moich zawodników, zwycięzców się nie osądza.
Roman Chromik (ŻKS ROW Rybnik): Było bardzo ciężko. Przyjechaliśmy zdeterminowani, żeby wygrać te zawody, bo były najpoważniejsze w sezonie. Ja co bieg coś zmieniałem i w końcówce coś drgnęło. Przed ostatnim biegiem czułem, że na trasie już jest w porządku i będzie potrzebna tylko mała korekta. Szkoda, że dopiero na ostatni wyścig tak się ułożyło, ale najważniejsze, że wygraliśmy.
Ilja Czałow (ŻKS ROW Rybnik): Ostatni raz jeździłem tutaj rok temu, na treningach. Tym razem tor był jednak inny. Na początku nie mogliśmy dopasować motocykli. W Rybniku mamy inny tor, długi. Na ostatnie biegi wszyscy się spasowali i wynik jest taki, jaki chcieliśmy. To był najtrudniejszy mecz, teraz już awansujemy.
Patryk Malitowski ("gość" ŻKS-u ROW Rybnik): Cieszę się, że moja drużyna wygrała. Za tydzień jadę w Opolu i muszę wziąć inny silnik, bo dzisiaj nie trafiłem ze sprzętem. Wziąłem całkiem nowy silnik, wydawało się, że dobrze zrobiony i ten tor mnie zaskoczył. Męczyłem się przez cztery biegi. "Ciułałem" te punkty, ale nie było prędkości. Mam nadzieję, że wygramy dwa ostatnie mecze i awansujemy do pierwszej ligi.
Paweł Staszek (Speedway Wanda Instal Kraków) : Odczuwam skutki upadku z poprzedniego tygodnia. Dzisiaj "poprawiłem" i wszystko się poodnawiało. Całe szczęście, że głowa nie ucierpiała, tak jak ostatnio. Trudno powiedzieć, jak to się stało, że przegraliśmy. Przegrywaliśmy starty, tor zmieniał się na korzyść gości. Sędzia nie pozwolił polewać. W ostatnim biegu wszystko może się zdarzyć. Do tego Rafał został wykluczony. Moim zdaniem niesłusznie, bo gość go przewrócił. To była zła decyzja, doskonale to widziałem. To już historia, nie ma o czym gadać.
Marcin Nowak (Speedway Wanda Instal Kraków): W pierwszym biegu było mnie stać na więcej. Zawiódł mój najlepszy silnik, na który już nie mam siły i trzeba go już odstawić. Mecz mógł być wygrany. Kontrowersyjna jest sytuacja z 15. biegu, kiedy Czałow "skosił" Trojanowskiego. Rybniczanie wiedzą, o co jadą, ale trzeba mieć umiar. W Rybniku Woryna "skasował" nam Curyłę, teraz Trojanowski oberwał. Na szczęście jest cały i zdrowy.
Marcin Wawrzyniak (Speedway Wanda Instal Kraków): Nie było mnie na dwóch wyjazdach. Wczoraj przyjechałem na trening, menedżer zobaczył jak jadę i wstawił mnie do składu. Pierwszy bieg był dobry, potem chyba zabrakło mi doświadczenia. Do sprzętu nie mam żadnych zastrzeżeń. Tor też był taki sam, jak na meczach i na treningach.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Poco z nim daremnie dyskutujecie !Niech pisze sam do siebie !
Chcecie adres do redakcji SF ? , to wam podam . Może redakcja go utemperuj Czytaj całość
Mało nas Czytaj całość