Jak się okazuje, Andreas Jonsson nie był w pełni usatysfakcjonowany swoim występem. "AJ" borykał się bowiem z problemami na starcie. - Czułem się dobrze, ale nie mogłem szybko wyjechać ze startu i tym elementem czuję się trochę rozczarowany. To nie była duża różnica w porównaniu z innymi zawodnikami, byłem bardzo blisko pozostałej stawki, ale jednak nie ja prowadziłem. Na tym muszę jeszcze popracować - powiedział Szwed.
33-latek imponował szybkością na trasie i bez większych problemów mijał rywali. - Jestem zadowolony ze swojego wyniku. Walczyłem na trasie i zasłużyłem na te punkty. Czułem się dobrze, ale znacznie łatwiej by mi się jeździło, gdybym wygrywał starty - dodał urodzony w Hallstavik żużlowiec.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Zielonogórzanie zrealizowali już przedsezonowy cel, jakim był awans do finału ENEA Ekstraligi. - Bardzo się cieszę, że udało nam się awansować do finału. Sezon był długi i cały czas walczyliśmy. Na początku rozgrywek mieliśmy bardzo dobry skład na papierze. Pierwsze mecze nie poszły po naszej myśli i niektórzy w nas zwątpili - skomentował "AJ".
W spotkaniach decydujących o mistrzostwie Polski, Stelmet Falubaz Zielona Góra zmierzy się z Unibaksem Toruń. Uczestnik cyklu Grand Prix docenia klasę Aniołów i zapowiada bardzo trudne pojedynki o mistrzostwo Polski. - Teraz jesteśmy w finale, w którym pojedziemy z silnym Unibaksem. Zapowiadają się trudne spotkania. Unibax ma bardzo mocny zespół, to moim zdaniem "dream team". Oni trzymają się razem, szczególnie teraz, gdy kontuzji doznał Chris Holder. Nawet bez Australijczyka torunianie są bardzo silni i z pewnością półfinałowe pojedynki będą bardzo wymagające - zakończył Andreas Jonsson.
Żużlowy kalendarz ścienny na rok 2014 dostępny w sprzedaży ONLINE! Polecamy wszystkim kibicom!