Kluczem do sukcesu był start - wypowiedzi po meczu Lubelski Węgiel KMŻ Lublin - Lokomotiv Daugavpils

W meczu ostatniej kolejki rundy finałowej I ligi, Lubelski Węgiel KMŻ pokonał u siebie [tag=869]Lokomotiv Daugavpils[/tag] 56:34. Zawodnicy drużyny z Łotwy po spotkaniu podkreślali, że ważne były wyjścia spod taśmy.

Maksim Bogdanow (Lokomotiv Daugavpils): Nie wiem dlaczego wypadłem tak słabo, nie dopasowałem silników do tego toru. Nie mogłem wyjechać ze startu, a to on decydował w tym meczu o zwycięstwie, tak wyszło, no ale cieszę się z tego ostatniego biegu i z tego trzeciego miejsca na koniec. Nie wiem dlaczego nie odnajdujemy się na wyjazdach, tutaj zbyt mało razy jeździliśmy, pierwszy raz to był w drugiej lidze i raz w tym roku. Trzeba po prostu pojeździć i dopasować silniki do tych torów. Zawsze tak było, w Gdańsku i w Grudziądzu kiedy jeździliśmy pierwszy rok też były duże porażki , ale dopasowaliśmy się i jedziemy dalej. Myślę, że za rok będzie lepiej.

Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Jestem zadowolony z drużyny, że zdobyła tyle punktów ile było nam potrzeba do zajęcia trzeciego miejsca. Same zawody nie były dla nas szczęśliwe, bo w ostatnim spotkaniu ligowym sezonu mieliśmy dwa upadki i nie było kim jechać. Szkoda chłopaków, musieliśmy przez to kończyć mecz w czwórkę.

Andrzej Lebiediew (Lokomotiv Daugavpils): Nie mogę być zadowolony z występu, bo zdobyłem tylko 8 punktów na 7 startów, to jest za mało. Szkoda tych defektów, które miałem w pierwszych biegach. W pierwszym wyścigu jechałem pierwszy i ciężko było tam przegrać, było już ostatnie okrążenie, ale zerwał mi się łańcuch. Jestem bardzo niezadowolony. Były to takie zawody, że kluczem do sukcesu był start, wygrywało się i jechało spokojnie, a ja nie mogłem tego zrobić i na dystansie ciężko mi było kogoś wyprzedzić. Gospodarze są bardzo dobrze dopasowani. Walczyłem jak mogłem, jakieś punkty przywiozłem, szkoda mi tego, bo to ostatnie zawody.

Karol Baran (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Występ całkiem fajny, ponieważ na ten mecz zrobiliśmy zupełnie inny silnik, za który dziękuję panu Jackowi Rusinowi. Troszkę szkoda, że wcześniej czegoś takiego nie porobiliśmy, bo zupełnie inaczej by jechał. Silnik był świeżo po robocie, bez jeżdżenia. Pierwsze trzy biegi było naprawdę fajnie, później przypuszczam, że on się trochę przestawił. Zawody oceniam na plus. Chłopaki z Daugavpils przyjechali zrobić tutaj fajny wynik.

Andriej Kudriaszow (Lubelski Węgiel KMŻ Lublin): Nie było szału, zdobyłem 6 plus bonus, tak w miarę dobrze. Nie zawsze można robić dwucyfrówki. Mam nadzieję, że w następnym roku będzie lepiej i będę robił wszystko, by było dużo zwycięstw. Tym małym krokiem idę do przodu, jestem młody, będę się rozwijać i pokażę dobrą jazdę. Dziękuję bardzo kibicom, bardzo ich kocham. Fajnie jest tu przyjeżdżać, bo fajna jest tu atmosfera.

Dariusz Sprawka (prezes Lubelskiego Węgla KMŻ Lublin): Jak się okazuje na koniec była jeszcze nawet szansa na bonus, a nikt się nie spodziewał, że będzie możliwa taka sytuacja. W Daugavpils zdobyliśmy 27 punktów jadąc w eksperymentalnym składzie. Łotysze bardzo narzekali, że będzie ich to sporo kosztowało. Gdyby nie ostatnie biegi nominowane, to naprawdę byłoby bardzo blisko. Trzeba przyznać, że w tym meczu Łotysze mieli na własne życzenie sporo problemów. Współczujemy chłopakom i mam nadzieję, że wykurują się dosyć szybko.

Marian Wardzała (trener Lubelskiego Węgla KMŻ Lublin): Drużyna pokazała, że potrafi jeździć, chociaż przeciwnik nie miał szczęścia, bo było parę upadków i źle się to kończyło dla zawodników. Pokazaliśmy, że potrafimy jeździć nawet na bardzo twardym torze. Trzeba było się przestawić w sezonie z toru, który trzymał na tor, który jest praktycznie bardzo twardy i równy. Jest to trudny technicznie tor i ciężko się zawodnikowi dopasować, łatwiej się jedzie na przyczepnym. Dziękuje moim zawodnikom za ten mecz i cały sezon, że podjęli walkę. Czwarte miejsce może nie jest wstydem, ale akurat na takie było nas stać i chciałem podziękować kibicom, że dopingowali nas do walki. Jeżeli będzie zainteresowanie ze strony klubu, jeśli będę w dobrym zdrowiu, to chętnie zostanę.

Źródło artykułu: