Może dobrze się stało, to co się stało w niedzielny wieczór w Zielonej Górze? Wiem, zaczynam niedorzecznie i ryzykowanie, ale Czytelników, którym wydaje się, że Noga oszalał, bo przecież wszyscy trąbią o kolejnej rozróbie, tym razem o charakterze mega, a on tutaj jakieś farmazony pisze, proszę, aby jeszcze przez chwilkę wstrzymali się z minusowaniem i odsądzaniem autora od czci i wiary pod tym tekstem. Jeszcze zdążą, jeśli zechcą, a teraz śpieszę z wyjaśnieniami. Otóż w Zielonej Górze wczoraj odbył się w moim odczuciu pogrzeb. Pochowaliśmy uroczyście przy sprawnym udziale profesjonalnego zakładu pogrzebowego z Pomorza polską Speedway Ekstraligę Anno Domini 2013. Była na pewno kontrowersyjna, trochę zwariowana, pełna niespodziewanych zwrotów akcji.
Zakusy aby ją wykończyć pojawiały się już wcześniej z kilku co najmniej stron, toteż wstrząsana była torsjami, ale jakoś trwała i dożyła sędziwej starości. Medycy z Torunia postanowili skrócić jej starcze męki i idąc naprzeciw nowoczesnym trendom dokonać zabiegu eutanazji. Zrobili to fachowo, więc ich operacja odbiła się tak zwanym szerokim echem wszędzie. I wszędzie słowem od którego rozpoczynano omówienie tego, co stało się na wypełnionym ponad miarę stadionie w Zielonej Górze, był SKANDAL. Jak najbardziej zresztą słusznie. Wracam do początkowej myśli.
Więc może dobrze się stało, to co się stało w niedzielny wieczór w Zielonej Górze?
Bo może doszliśmy już w działaniach ośmieszających i zabijających polski sport żużlowy do przysłowiowej ściany i teraz możemy już tylko całkowicie rozwalić sobie na niej łeb? Może wreszcie ludziom odpowiedzialnym za niego wystarczy "jaj" aby SUROWO ukarać pieniaczy, którzy raz po raz chwytają tenże nasz biedny żużel za łeb i walą nim o ową ścianę? Przestać się bawić w jakieś kary finansowe, które mogą robić wrażenie na śmiertelniku, który musi przeżyć za 1200 złotych miesięcznie lub czerpiąc z renty mamusi, ale nie na klubach, które rzucają pod nogi miliony zagranicznym gwiazdom? Może wreszcie to co się stało spowoduje POWAŻNE reperkusje, które w konsekwencji oczyszczą polski speedway? Bo chyba przyszedł już na to czas.
Osobiście, jako obserwator tego co się w nim dzieje ze stażem sięgającym lat 70-tych mam już dosyć biznesmenów, którym wydaje się, że zawartość portfela daje im nieomylność i prawo do dowolnego z owej uzurpowanej nieomylności korzystania. Mam dość klubowych działaczy z "Bożej łaski", z politycznego lub towarzysko-wódczanego nadania, którzy własną niekompetencję pokrywają arogancją i traktują ten sport jako wygodne finansowe przytulisko i trampolinę do dalszej kariery w zblatownym towarzystwie. A istoty sportu nie rozumieją ni a ząb. Zabierzcie zabawki i idźcie jak najdalej od mojego ukochanego sportu! Polska ekstraliga nie musi być najmocniejszą ligą świata, wcale mi na tym nie zależy. Chcę natomiast, aby wreszcie była normalna!
Robert Noga
PS.1 Trenerowi Rafałowi Dobruckiemu, wszystkim zawodnikom, działaczom i kibicom Falubazu serdecznie gratuluję zdobycia tytułu Drużynowego Mistrza Polski!
P.S. 2. Winien jestem jeszcze wyjaśnienie odnośnie mojego felietonu sprzed tygodnia, w którym obsobaczyłem trochę kibiców z Zielonej Góry za wywieszenie w Terenzano transparentu z napisem "Bartek rura", bo źle mi się to skojarzyło. Istnieje prawdopodobieństwo, że to ja, a nie oni zrobiłem "wiochę". Na usprawiedliwienie chciałbym jednak zauważyć, że miałem prawo przecież nie wiedzieć o cytowanym potem przez oburzonych wpisie w jednym z programów meczu w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie pojawiło się takie same hasło, jak na transparencie podczas finału IMŚJ. Określenie "rura" , jak zresztą zauważyli niektórzy Czytelnicy moich felietonów i podzielili się swoją refleksją na forum pod moim tekstem, miewa negatywne konotacje . Nie tylko zresztą ja odniosłem takie skojarzenia, bo więcej osób w parku maszyn w Terenzano miało wrażenie identyczne do mojego. Jeżeli się pomyliłem, przepraszam!
Nic dodać nic ująć Panie Redaktorze.
Pozdrawiam