6 
Zawody w Ostrowie pokazały, że polska młodzież, będąca bezpośrednim zapleczem kadry potrafi się ścigać na dobrym poziomie i nie tylko zawodnicy, którzy jeździli już w Enea Ekstralidze mają "papiery" na niezłych żużlowców. Szczególnie mógł się podobać Daniel Kaczmarek, a także waleczny Ernest Koza. - Te turnieje służą temu, żeby zobaczyć, jak wygląda to nasze zaplecze ścisłej kadry juniorów. Mamy okazję zobaczyć, kto jak się prezentuje oraz czy zrobił postępy w trakcie roku. Ważne, żeby ci nasi najmłodsi zawodnicy mieli okazję do startów i widać po tym, co pokazali w Ostrowie, że czynią systematyczne postępy. To musi cieszyć - powiedział Rafał Dobrucki.
W środę w Ostrowie będzie jeszcze lepsza obsada, bowiem w szranki staną dwie reprezentacje Polski U19 kontra U21. W jednych zawodach wystąpi praktycznie cała czołówka polskiej młodzieży żużlowej. - Przede wszystkim ma to służyć wprowadzeniu konkurencji wśród naszych najmłodszych kadrowiczów. Chciałbym, żeby była to impreza cykliczna, która odbywa się przynajmniej raz w roku. W perspektywie kilku lat da nam to jakiś obraz, jak przebiega szkolenie w Polsce, czy ci najmłodsi, których jest coraz więcej czynią postępy, czy też może wręcz przeciwnie szkolenie jest zaniedbane. Takie test mecze kadra U19 - U21 mają dać nam szerszy obraz w kontekście kilku najbliższych lat - wyjaśnia Rafał Dobrucki.
W trakcie turnieju zaplecza kadry juniorów w Ostrowie, który był jednocześnie II Memoriałem Władysława Pietrzaka z dobrej strony pokazali się, żużlowcy, mający już jakieś doświadczenie w ekstraligowym speedwayu, choć nie tylko, co bardzo ucieszyło Rafała Dobruckiego. - Znakomicie pojechał Daniel Kaczmarek, który w rundzie zasadniczej zgromadził 14 punktów. Jechał bardzo fajnie. W finale zabrakło trochę zimnej krwi i doświadczenia. Młody zawodnik Fogo Unii Leszno totalnie został na starcie i to rzutowało na jego końcowy wynik. Mimo wszystko, występ tego chłopaka oceniam jako bardzo dobry - podsumował trener naszej kadry U19.
