Czy SEC ruszy na zachód? "Zawody we Francji dobrym rozwiązaniem"

Grigorij Łaguta optuje za tym, by zmagania w SEC powiększyć o dodatkową ilość turniejów. Zważywszy na coraz większe zainteresowanie imprezą, jest to pomysł, nad którym warto byłoby się zastanowić.

W tym artykule dowiesz się o:

Można zakładać, że za takim rozwiązaniem opowiedzieliby się głównie zawodnicy, którzy nie startują w cyklu Speedway Grand Prix. Różnica pod względem ilości zawodów w obu imprezach jest bowiem kolosalna. Podczas gdy rywalizacja o Indywidualne Mistrzostwo Europy ograniczyła się do czterech finałów, uczestnicy SGP rywalizują ze sobą aż dwunastokrotnie.

Jak zauważa nasz ekspert, Krzysztof Cegielski, ilość nie zawsze przekłada się jednak na jakość. - Uważam, że zawodów Grand Prix jest zbyt wiele. Jest wiele świetnych turniejów, które są promocją żużla, ale są też takie "zapchajdziury", które nie mają nic wspólnego z dobrą organizacją i żużlem na światowym poziomie. Myślę, że faktycznie tych turniejów powinno być około ośmiu - powiedział.

Cegielski zgadza się jednak z opinią Łaguty, który proponuje powiększenie SEC do pięciu lub sześciu turniejów. - Uważam, że dokładanie kolejnych rund nie byłoby zbyt dobrym rozwiązaniem. Zwiększenie rywalizacji do pięciu czy sześciu zawodów to jednak ciekawe i myślę, że optymalne rozwiązanie. Jak najbardziej można się nad tą propozycją pochylić - ocenił ekspert SportoweFakty.pl.

Znalezienie kolejnych miast, które mogłyby gościć u siebie cykl SEC, nie stanowiłoby większego problemu. Jak wyjaśnił przedstawiciel firmy One Sport, Jan Konikiewicz, organizatorzy otrzymują w tej sprawie wiele sygnałów z zagranicy. - Spotykamy się z naprawdę pozytywnym odzewem. Zainteresowanie zagranicznych organizatorów jest bardzo duże i można powiedzieć, że nawet większe, niż polskich organizatorów - wyjaśnił w rozmowie z naszym portalem.

Powiększenie zawodów SEC do pięciu lub sześciu turniejów spodobałoby się wielu zawodnikom
Powiększenie zawodów SEC do pięciu lub sześciu turniejów spodobałoby się wielu zawodnikom

Jak wiadomo z deklaracji samego Jana Konikiewicza, priorytetem organizatorów SEC jest rynek wschodni. Oznacza to, że zawody te niemal na pewno powrócą do rosyjskiego Togliatti. - Rosja to znakomite miejsce na tego typu zawody i to, co oglądaliśmy w tam w tym roku, to znakomita sprawa. Widzieliśmy nie tylko świetną rywalizację na torze, ale i pełne trybuny, na których panowała doskonała atmosfera. Czegoś takiego raczej nie powtórzymy w innych krajach, ale jest do czego się odnosić - stwierdził Krzysztof Cegielski.

Niezagospodarowany rynek na zachodzie

Organizatorzy SEC zapowiedzieli już, iż rozważają rozegranie jednego z turniejów w Niemczech. Jak zauważa Krzysztof Cegielski, warto byłoby posunąć się o krok dalej: - Świetnym rozwiązaniem byłaby też organizacja takich zawodów we Francji. W tamtejszym żużlu pojawiły się takie talenty, jakich francuski żużel jeszcze nie widział. Pamiętamy zawodników z tego kraju, startujących na dobrym europejskim poziomie, ale myślę, że takiego potencjału jak obecne Francja jeszcze nie miała - wyjaśnił Cegielski, mający na myśli Dimitriego Berge i Davida Bellego. - Znam trochę Francję, tamtejszych kibiców, a także opiekunów tych młodych zawodników. Widać, że żużel w tym kraju się właśnie odradza, a może dopiero buduje. Myślę więc, że pomysł zorganizowania tam w przyszłości takich zawodów nie byłby w żadnym wypadku absurdalny - dodał.

Możliwa wydaje się także organizacja zawodów SEC w Finlandii. Jak wiadomo, do Tampere zawita w najbliższych latach cykl Grand Prix. - Zarówno w Niemczech, jak i w Finlandii jest naprawdę wielu kibiców. Myślę, że gdyby znalazł się stadion z dobrym torem, niekoniecznie jakiś nowoczesny obiekt, to o frekwencję na zawodach można by być spokojnym. Jeśli chodzi o Finlandię, to jest mały problem z zawodnikami, ale też znajdą się tacy, którzy mogą startować na całkiem wysokim poziomie - zaznaczył Cegielski.

Czy za sprawą francuskich talentów zawody SEC zawitają kiedyś nad Sekwanę?
Czy za sprawą francuskich talentów zawody SEC zawitają kiedyś nad Sekwanę?

Szukanie organizatorów zawodów o Indywidualne Mistrzostwo Europy w takich krajach jak Francja czy Finlandia, nie może jednak odbywać się na siłę. Jak podkreśla Krzysztof Cegielski, inicjatywa powinna wyjść w tym przypadku ze strony samych organizatorów zawodów. - W Europie są rzeczywiście niezagospodarowane miejsca, gdzie można by zorganizować jedną z rund SEC. Trzeba to jednak robić ostrożnie i przede wszystkim wtedy, gdy będzie zainteresowanie drugiej ze stron. Narzucać się nie można - podsumował.

Czy jedna z rund SEC powinna zawitać do Francji lub Finlandii? Czy zagospodarowanie tamtejszego rynku mogłoby przynieść wymierne korzyści samej dyscyplinie żużlowej? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.

Źródło artykułu: