Przemysław Pawlicki: Przez kontuzje nie dostaliśmy się do play-off

Fogo Unia Leszno do ostatniej kolejki rundy zasadniczej miała szansę na awans do play-off, ale ostatecznie została sklasyfikowana na szóstej pozycji.

Dawid Cysarz
Dawid Cysarz
Jeden z liderów drużyny - Przemysław Pawlicki tegoroczny sezon zakończył z 23. średnią biegową w Enea Ekstralidze. W osiągnięciu lepszego rezultatu zawodnikowi Fogo Unii Leszno przeszkodziły kontuzje. Wychowanka Byków w przerwie zimowej czekają zabiegi usunięcia metalowych części z ręki, obojczyka i nogi. W rozmowie z Głosem Wielkopolskim 22-latek podsumował sezon. - Dla mnie nie był on udany. Dla drużyny też nieszczególnie. Trochę znowu nie dopisało nam szczęście, bo w pewnym momencie przez kontuzje wykruszył nam się zespół. I właśnie przez to nie dostaliśmy się do fazy play-off. A było to w naszym zasięgu. Mieliśmy wprawdzie małe problemy z wygrywaniem na własnym torze, ale cały czas znajdowaliśmy się w górnej strefie tabeli. W połowie sezonu rozwalił się jednak Tofeek, a w tym samym czasie nie mógł też jechać Fredka. No i zrobiły się problemy. Tym bardziej, że na koniec rundy zasadniczej jeszcze ja złapałem kontuzję i nie  pojechałem w dwóch ostatnich meczach - powiedział Przemysław Pawlicki.

Pawlicki stracił okazję na awans do cyklu Grand Prix. Z występu w Grand Prix Challenge w brytyjskim Poole wyeliminowała go kontuzja obojczyka odniesiona w Niemczech. - Bardzo chciałem pojechać do Poole, ale zwolnienie miałem wypisane na dłuższy okres czasu, a Unia w tym czasie zastosowała za mnie zastępstwo zawodnika. A że turniej w Anglii był kilka dni później, to i tak ze względów regulaminowych nie mógłbym tam wystartować. Inna sprawa, że te zawody były niespełna półtora tygodnia po moim zabiegu. Nawet więc gdybym tam pojechał, to raczej nie mógłbym ścigać się na pełen gaz. Z pewnością bym się starał coś tam ugrać, ale wiadomo jak się jeździ z nie zaleczonym do końca urazem. Ten sezon zresztą od początku nie układał się po mojej myśli. Dotyczy to nie tylko mojego zdrowia, ale również sprzętu. Może więc tak miało być. Może miałem ten rok sobie nieco odpuścić - stwierdził zawodnik Fogo Unii.

Lepiej 22-latkowi wiodło się w lidze szwedzkiej. Razem z ekipą Piraterny Motala wywalczył o złoty medal Elitserien. Niedawno starszy z braci Pawlickich stanął na podium tradycyjnego turnieju o Zlatą Prilbę, rozgrywanego w Pardubicach.

Źródło: Głos Wielkopolski

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×