Roman Jankowski (trener Fogo Unii Leszno): Cieszy to, że młodzież robi postępy. Cała czwórka fajnie pojechała. Widać, że ta praca nie idzie na marne i zawodnicy robią cały czas się rozwijają. Tor jest techniczny, a oni są wyszkoleni i bardzo dobrze sobie radzili. To turniej indywidualny i każdy chciał w nim wygrać. Wynik przed biegiem dodatkowym był otwarty. Wygrał Marcin (Nowak - dop. red.). Był lepszy, chociaż Daniel (Kaczmarek - dop. red.) gonił go i był moment, że był bardzo blisko.
Michał Piosicki (Fogo Unia Leszno, 1. miejsce w Gorzowie): Byłem dobrze spasowany. W jednym biegu nie daliśmy zęba niżej i przegrałem, ale ogólnie zawody udane. W poprzednich rundach miałem trochę pecha. Albo łańcuszek mi się zerwał albo zostałem wykluczony. Myślę, że w przyszłym roku będzie jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że postępy czynię cały czas. Najważniejsze to się rozwijać. Cieszę się, że leszczyńska drużyna jest taka mocna. Od zawsze chcę startować w Ekstralidze i marzą mi się te występy. To jest mój główny cel. Chciałbym podziękować panu Mateuszowi Biernackiemu i oczywiście majstrowi za to, że pomagają mi ze sprzętem oraz dziękuję za wielką pomoc od pana Pawła Jądra.
Marcin Nowak (Fogo Unia Leszno, 1. miejsce w MIMW): Jestem niezadowolony z pierwszego biegu, gdzie przywiozłem jedno "oczko", ale później poprawiliśmy ustawienia i do końca zawodów już było dobrze. Tor był bardzo twardy i nie przepadam za takimi. Na takiej nawierzchni liczy się odpowiednie ustawienie motocykla. Czuję własny progres. Przede wszystkim, cieszę się, że klub dał mi możliwość startu w tych zawodach, bo sezon się kończy, a wiadomo, że najlepiej będzie, jak skończę go jak najpóźniej.
Daniel Kaczmarek (Fogo Unia Leszno, 2. miejsce w MIMW): Stresu nie było, ale zabrakło trochę szczęścia w losowaniu. Trafiłem pola zewnętrzne i nie pasowało to. Goniłem Marcina, ale we wcześniejszych rundach też pogubiłem parę punktów i to zaważyło, że jestem drugi, a nie pierwszy. Fajny tor, dobrze przygotowany. Nie było większych dziur.
Adrian Gała (Lechma Start Gniezno, 3. miejsce w MIMW): Miałem ambicję, żeby sięgnąć nawet po tytuł, ale Marcin i Daniel doskonale się spisywali. Szkoda tej pierwszej rundy w Gnieźnie u siebie, gdzie brakowało trochę pewności na motocyklu. Zdobyłem wtedy tylko 5 punktów. W kolejnych rundach odrobiłem straty do kolegów i ogólnie mogę być zadowolony z sezonu. Zrobiłem bardzo duże postępy. Dziękuję panu Rafałowi Wojciechowskiemu i Darkowi Sajdakowi oraz całemu mojemu teamowi, że mogłem rozwijać się pod ich skrzydłami. Tor był za twardy i trudno się wyprzedzało. Takie tory nie sprzyjają walce. Nawet się nie wysypywał. Starałem się, ale nawierzchnia w Gorzowie jest specyficzna i trzeba umieć na niej jechać i wygrywać starty.
Łukasz Kaczmarek (Stal Gorzów, 4. miejsce w MIMW): Co ja mam powiedzieć? Kompletnie nie mogliśmy dopasować motocykli, wszystko szło nie tak, stąd taki wynik a nie inny. Co zrobić, jak motocykle nie chcą jechać? Chociaż sam też podszedłem do tego zbyt nerwowo i popełniałem dużo błędów. Niestety, jak mijają mnie chłopaki świeżo po zdaniu licencji, to chyba coś jest nie tak.