Dzięki zastosowaniu planu oszczędnościowego, Lubelski Węgiel KMŻ, nie znalazł się po sezonie w tarapatach finansowych. Jak zapewnia Dariusz Sprawka, otrzymanie licencji nie powinno być w przypadku jego klubu większym problemem. - O licencję możemy być w zasadzie spokojni i jesteśmy przeświadczeni, że będzie wszystko w porządku. Jesteśmy w takiej sytuacji finansowej, że nam ten przyspieszony termin, do którego muszą zostać spłacone wszystkie zobowiązania, nie przeszkadza - powiedział prezes Lubelskiego Węgla w rozmowie z naszym portalem.
Nie oznacza to jednak, że wszystkie zaległości wobec zawodników zostały już spłacone. - W tym względzie nie zostało jeszcze wszystko uregulowane, ale jesteśmy na dobrej drodze, by tak się stało. W ciągu najbliższych kilku tygodni zawodnicy otrzymają swoje ostatnie wynagrodzenia za ten sezon - zapewnił Sprawka.
Prezes Lubelskiego Węgla nie ukrywa, że ma zastrzeżenia do obecnego regulaminu licencyjnego. Jak wyjaśnia, władze polskiego żużla robią krok w złym kierunku. - Martwi nas to, że wchodzą nowe przepisy licencyjne, które w pewnych sytuacjach będą wspierały kluby, które się zadłużyły. Będą tak zwane licencje warunkowe. Dla mnie jest bezsensowna sytuacja, bo będzie ona promować zespoły, które nie radzą sobie finansowo. To jest krok w niewłaściwym kierunku - wyjaśnił.
Obecne zapisy w regulaminie licencyjnym są niezrozumiałe tym bardziej, że niektóre kluby nie zapłaciły zawodnikom za pierwszy mecz sezonu. - Tego typu sytuacje powodują, że ci, którzy tego rozsądku nie posiadają, nakręcają spiralę finansową. Robią tak mimo tego, że tych pieniędzy nie posiadają. Jeśli chodzi o zadłużanie, to jest na to takie ciche przyzwolenie i mamy przez to powód, dlaczego żużel jest u nas w kraju taki drogi. Dzieje się tak właśnie dlatego, że niektórzy nie boją się zaryzykować, bo wiedzą, że nawet jeśli coś złego się stanie, to i tak otrzymają licencję na kolejny sezon. Jest to po prostu chora sytuacja - podkreślił Sprawka.
Prezes Lubelskiego Węgla nie uważa natomiast, by receptą na problemy było wprowadzenie budżetu minimalnego. - Według mnie wystarczyłby po prostu wymóg spłaty wynagrodzeń zawodników do końca września czy października. Jeżeli natomiast będziemy zezwalać na rozłożenie spłat na kolejne lata, to powstawać będą takie sytuacje. Na pewno pojawią się tacy właściciele, którzy odejdą i zostawią klub w ruinie. Dramatem jest właśnie to, że prawo na takie postępowanie pozwala. Idziemy nie w tym kierunku, co trzeba - podsumował.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
9.Jeleniewski
10.K.Jabłoński
11.Miśkowiak
12.Miesiąc
13.B.Pedersen
14.Bober
15.Mazur
rez.Kudriashov, Baran
myślę że to byłby ciekawy skład i w nasz Czytaj całość