W barwach leszczyńskiej drużyny "Zengi" wystąpił we wszystkich 18 spotkaniach i ze średnią 1,84 został sklasyfikowany na 25. miejscu w Enea Ekstralidze. Leszczynianie byli o krok od awansu do rundy finałowej rozgrywek. Szanse na awans stracili w ostatniej kolejce, gdy nie udało im się pokonać Stali Gorzów. - Uważam, że mamy młodą i fajną ekipę, która gdyby nie kontuzje Tobiasza Musielaka, Fredrika Lindgrena oraz Przemka Pawlickiego, to śmiało mogłaby walczyć w fazie play-off. Niestety, te urazy wybiły nas z rytmu i na finiszu rozgrywek straciliśmy miejsce w czwórce. Bardzo tego żałuję, bo jestem przekonany, że gdybyśmy w półfinałach pojechali w komplecie, to moglibyśmy pokusić się o sporą niespodziankę. Dlatego za dużo bym nie zmieniał w tym zespole. Nie ja będę jednak o tym decydował. Z drugiej strony, jeśli mają to być zmiany na lepsze, to pewnie nikt nie będzie z tego powodu protestował - powiedział Grzegorz Zengota w wywiadzie udzielonym Głosowi Wielkopolskiemu.
Dyrektor Fogo Unii - Ireneusz Igielski przyznał, że w składzie drużyny dojdzie do zmian. Jednak zdaniem 25-latka leszczynianie niekoniecznie potrzebują żużlowca, który będzie zdecydowanym liderem. - Patrząc na niektóre nasze ostatnie wyścigi, w których często wymykało nam się zwycięstwo, to faktycznie można byłoby powiedzieć, że drużynie brakowało lidera z prawdziwego zdarzenia. Trzeba jednak pamiętać, że każdy z nas jest młody i z biegiem czasu dorośniemy do pozycji lidera. Zakładając rzecz jasna, że ominą nas kontuzje. Przy okazji będziemy też zgraną i dobrze rozumiejącą się drużyną. Oczywiście nie znaczy to, że miałbym coś przeciwko temu, aby taki lider pojawił się w zespole. Zwłaszcza teraz, kiedy w Enea Ekstralidze zostanie osiem drużyn i każdy zespół będzie dysponował naprawdę sporym potencjałem - stwierdził "Zengi", który przed sezonem związał się dwuletnim kontraktem z ekipą Byków.
Źródło: Głos Wielkopolski
-mecz z Zielona Góra (wina komisarza) ale zawody fajne a Dudek, Hampel, Pepe pokazal Czytaj całość