Przeciwnicy KSM mają rację? Zmora: Obawiam się, że ten temat wkrótce wróci

Ireneusz Maciej Zmora był zwolennikiem utrzymania KSM. Ostatecznie jednak do tego nie doszło. - Nie wszystko udało się wywalczyć, ale i tak osiągnęliśmy wiele - przekonuje prezes Stali Gorzów.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski

Ireneusz Maciej Zmora był wielkim zwolennikiem utrzymania górnego KSM. Jak jednak już wiadomo, tak się nie stało i od przyszłego sezonu ten przepis obowiązywać nie będzie. Mimo to, prezes Stali Gorzów uważa, że w Ekstralidze wiele rzeczy w ostatnim czasie zmieniło się na lepsze. - Nie wolno spłycać dyskusji wyłącznie do poziomu KSM! Należy postawić sobie pytanie: czy spotkanie przedstawicieli klubów we Wrocławiu miało sens? Odpowiadam: miało i to olbrzymi. Udowodniło, że kluby są w stanie wspólnie wypracować stanowisko, a później wspólnie go bronić. Przed tym spotkaniem nikt nie chciał słuchać głosu klubów, nawet próbowano z nas drwić. A okazało się, iż mimo tego, że nie wszystko udało się wywalczyć to osiągnęliśmy wiele - tłumaczy w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Zmora.

Prezes gorzowskiej Stali za jeden z sukcesów uznaje wprowadzenie Regulaminu Finansowego, który będzie obowiązywać przed najbliższe trzy lata. W jego ocenie pozytywnych zmian jest jednak znacznie więcej. - Dzięki naszym staraniom i wypracowaniu wspólnego stanowiska Główna Komisja Sportu Żużlowego pod przewodnictwem Piotra Szymańskiego wprowadziła strategię finansową na lata 2014-2016, którą została wcześniej pozytywnie zaopiniowała Rada Nadzorcza Ekstraligi Żużlowej, a następnie jednogłośnie została przyjęta przez wszystkich wspólników - wyjaśnia Zmora. - Rada Nadzorcza EŻ dostrzegła, że zaniedbano komunikację z klubami co narażało Ekstraligę na straty wizerunkowe, bo zamiast z klubami rozmawiać tak, jak się powinno czyli za zamkniętymi drzwiami, to rozmowy toczono w mediach. Zaradzić temu spróbował Prezes Wojciech Stępniewski i zaproponował uruchomienie Platformy Komunikacyjnej, która z założenia ma skupiać przedstawicieli wszystkich klubów i zarząd EŻ. Pierwsze spotkanie odbyło się 24 października w Lesznie i w mojej ocenie było bardzo owocne. Następne zostało zaplanowane na 20 listopada w Gdańsku, a później będą kolejne. Uważam, że to bardzo dobry pomysł, który przyniesie wszystkim wymierne korzyści - wymienia dalej Zmora.

Przedstawiciele klubów, którzy spotkali się we Wrocławiu w funkcjonowaniu Ekstraligi krytykowali wiele kwestii. Jedna z nich dotyczyła finansów. - Wspólnicy otrzymali od Andrzeja Witkowskiego zapewnienie, że przez dwa najbliższe lata PZM, który jest największym i dominującym udziałowcem Ekstraligi Żużlowej nie będzie rościł prawa do dywidendy - zapowiada Zmora.

Największym sukcesem w ocenie Zmory jest jednak nie Regulamin Finansowy czy wspomniana Platforma Komunikacyjna lub ustępstwa Andrzeja Witkowskiego w zakresie dywidendy. - Najważniejsze, że z problemów finansowych nie robi się już tematu tabu i strony chcą o tym rozmawiać. Już nikt nie udaje, że nie ma problemu, ale trwa poszukiwanie rozwiązań. Wszystkim przyświeca jeden i ten sam cel: uzdrowić finanse klubów. Różnimy się niestety co do sposobu dojścia do jego jego osiągnięcia. Sześć klubów bezwarunkowo uznało że KSM jest konieczny. Pod pewnymi warunkami, jak np. brak górnego KSM dla drużyny niezmieniającej składu, za wprowadzeniem przepisu jest również Falubaz. Innego zdania jest Unibax, Zarząd Ekstraligi Żużlowej, Rada Nadzorcza oraz PZM, którzy uważają, że można to osiągnąć poprzez wprowadzenie strategii finansowej. Jestem świadomy ułomności, które posiada KSM, ale lepszego mechanizmu ograniczania kosztów jeszcze nie wymyślono. Decyzja zapadła i nie ma co się nad tematem KSM obecnie rozwodzić. Poczekajmy i zobaczmy czy strategia finansowa się sprawdzi. Bardzo chciałbym się mylić i przyznać rację przeciwnikom KSM, ale obawiam się że temat KSM już wkrótce wróci. Mam jednak nadzieję, że uda się uświadomić wszystkim wspólnikom, iż Ekstraliga Żużlowa to nasze wspólne dobro, o które powinniśmy dbać ze szczególną starannością. Wydarzenia, które miały miejsce w tym roku w Lesznie czy Zielonej Górze mają wpływ na postrzeganie całej dyscypliny, a nie jedynie poszczególnych ośrodków. Konsekwencje tych wydarzeń ponosimy wszyscy. I musimy nauczyć się rozwiązywać problemy za zamkniętymi drzwiami, a nie poprzez media - zakończył Zmora.

Krystyna Kloc dla SportoweFakty.pl: Wrocław był zwolennikiem dobrze policzonego KSM

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×