W minionym sezonie Tobiasz Musielak reprezentował barwy Hammarby Sztokholm. W barwach stołecznej drużyny "Tofeek" wystąpił w trzech spotkaniach Elitserien, w których osiągnął średnią biegową równą 1,938. Wiadomo już, że wychowanek leszczyńskiego klubu w kolejnym roku nie będzie już zdobywał punktów dla Hammarby. Co więcej, młodszy z braci Musielaków nie może być pewny kontraktu w szwedzkiej lidze w kolejnym sezonie.
- Tu jest problem, bo w Szwecji są inne regulaminy, przepisy. Jechałem tam zaledwie trzy mecze, praktycznie wszystkie bardzo dobrze, ale wynikami nie przekonałem do siebie mojego byłego już zespołu i praktycznie w Szwecji nikt nie chce ze mną podpisać kontraktu. Okno transferowe dobiegło tam końca. Liczę jeszcze na to, że na początku sezonu, któryś z klubów się zgłosi. Chcę się rozwijać, podnosić swoje umiejętności, to dla mnie ostatni rok w kategorii juniora i muszę wszystko postawić na jedną kartę. Starty w Szwecji naprawdę by mi pomogły - powiedział Tobiasz Musielak w rozmowie z Radiem Elka.
20-latek rozważa także starty w brytyjskiej Elite League. - Są propozycje, jednak tam byłbym znowu nowym zawodnikiem, też jest problem z KSM. Zobaczymy, co z tego wypali, musiałbym znowu zainwestować w sprzęt, ale jestem na to gotowy, bo stawiam teraz rozwój na pierwszym miejscu i tylko to mnie interesuje - dodał "Tofeek".
W polskiej lidze Musielak wciąż chciałby startować w Fogo Unii. Zawodnik ma oferty z innych klubów, lecz jego priorytetem jest pozostanie w Lesznie.
źródło: Radio Elka