Cegielski dla SportoweFakty.pl: Zawodnicy są zdeterminowani, chcą rozmawiać z prezesami

Krzysztof Cegielski jest zadowolony z efektów spotkania w Poznaniu, gdzie wspólnie z Jarosławem Hampelem reprezentował interesy zawodników. - Dla obu stron było to pożyteczne spotkanie - przekonuje.

O ustaleniach spotkania w Poznaniu szerzej pisaliśmy już wcześniej. Zawodnicy mogą mówić o dużych postępach, bo wiele niekorzystnych dla nich przepisów już wkrótce ulegnie zmianie. - Wiele kwestii było dość dyskusyjnych. Niektóre wymagały wyjaśnień drugiej strony, a inne z naszej. Jak się okazało, były też zapisy, które przez przypadek znalazły się w regulaminie lub takie, które w nim powinny się znaleźć, a ich do tej pory nie było. Myślę, że dla obu stron było to pożyteczne spotkanie. Omawialiśmy wszystko punkt po punkcie i wielokrotnie Piotr Szymański czy Wojciech Stępniewski przecierali oczy ze zdumienia, że w regulaminie znajduje się pewne zapisy. Dobrze się stało, że udało nam się spotkać i na spokojnie wszystko wyjaśnić i przeanalizować. Wydaje się, że niektóre rzeczy powstawały wcześniej w zbyt szybkim tempie - ocenił Krzysztof Cegielski.

Zawodnicy muszą więc czekać cierpliwie na wprowadzenie zmian. Jak już jednak informowaliśmy wiele kwestii wymaga dalszych ustaleń, do których żużlowcy będą musieli przekonać prezesów klubów. - W tej chwili trzeba doprecyzować zapisy, które są bezsporne i zostały w piątek przez obie strony zaakceptowane. Tym się zajmuje już Piotr Szymański i Główna Komisja Sportu Żużlowego. W najbliższym czasie te sprawy powinny zostać uzupełnione. Co do poważniejszych zmian dotyczących takich spraw jak reklamy na kombinezonach, to w tym przypadku zostaliśmy zaproszeni na spotkanie z klubami, które będzie miało miejsce jeszcze w tym miesiącu w Gdańsku. Dokładny termin jest jeszcze do ustalenia - wyjaśnia Cegielski.

Podczas spotkania w Poznaniu nie poruszano tematów limitów finansowych. - Jeżeli chodzi o tę sprawę, to większego problemu nie widać. Większość zawodników ma kontrakty ważne na starych zasadach. Wielu żużlowców przedłużyło umowy również na starych zasadach. Ci, którzy zmieniają barwy klubowe i podpisują kontrakty w oparciu o nowe regulacje, spotykają się z dużą liczbą propozycji - jeśli jest taka konieczność - obchodzenia tych limitów. Zawsze zadawałem pytanie, po co jest ten limit i ona jest w dalszym ciągu zasadne. Kluby doskonale sobie radzą z obchodzeniem przepisów poprzez podstawianie sponsorów. W ten sposób dodają im do kontraktu to, co jest wspólnie ustalone z zawodnikiem. Środki pochodzą bezpośrednio nie z budżetu klubu, tylko od sponsora. Nie jest to do końca korzystna sytuacja dla żużlowców, choć wiele zależy od konkretnej  sytuacji. Niektórzy sponsorzy są czasami bardziej wiarygodni niż kluby. W piątek padła również ważna deklaracja ze strony Wojciecha Stępniewskiego. Można powiedzieć, że powtórzył i oficjalnie potwierdził przy świadkach to, o czym już wcześniej mówił w rozmowie prywatnej. Jeśli po sezonie okaże się, że któryś z klubów zaoferował zawodnikowi umowę ze sponsorem, a ten się z niej nie wywiązał, to raz na zawsze Regulamin Finansowy zostanie wyrzucony do kosza. Wtedy będzie można stwierdzić, że kluby po prostu oszukują i w tego typu kwestie nie będziemy się więcej bawić - wyjaśnia Cegielski.

Wszystko wskazuje na to, że spotkanie, do którego dojdzie jeszcze w tym miesiącu w Gdańsku, odbędzie się przy udziale zawodników. Wielu z nich już dziś deklaruje, że weźmie w nim udział. Żużlowcy będą chcieli przekonać prezesów do kilku istotnych kwestii. Jedna z nich dotyczy powierzchni reklamowych na kombinezonach. - Po spotkaniu w Poznaniu rozmawiałem niemal z wszystkimi zawodnikami poszczególnych klubów. Oni są mocno zdeterminowani, żeby pojawić się na spotkaniu z prezesami. Po drugiej stronie będzie dość duża liczba osób, które odpowiadają za to, jak wygląda nasza liga. Żużlowcy chcą w tym spotkaniu aktywnie uczestniczyć i mam nadzieję, że okaże się ono bardzo pożyteczne. Wiele będzie można sobie nawzajem wyjaśnić i przekonać się do pewnych rozwiązań, które w wielu kwestiach byłyby bardziej sprawiedliwe. Dotyczy to między innymi reklam na kombinezonach. Zawodnicy nie oczekiwali, nie oczekują i nie będą oczekiwać żadnych minimalnych kwot czy czegokolwiek więcej niż to wynika z elementarnych zasad sprawiedliwości. Trzeba mieć na uwadze, że wszystkie koszty związane z przygotowaniem do sezonu są po stronie żużlowców. Te środki muszą więc ciągle w jakiś sposób zbierać, żeby wykonywać swoją pracę na wysokim poziomie. W momencie, kiedy zmniejsza się ich zarobki, nie można zabrać wszystkich innych możliwości zarobkowania, takich jak podpisywanie indywidualnych umów sponsorskich. Zawodnicy na pewno będą do tego przekonywać prezesów klubów - dodaje na zakończenie Cegielski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: