Ewelina Bielawska: Sezon 2013 za nami. Jak ocenisz ten rok? Jesteś zadowolony ze swoich występów?
Greg Hancock: Jestem zadowolony z tego, że mój sezon już się zakończył. Wszyscy wiecie, że na początku rozgrywek miałem paskudny wypadek i to naprawdę spowolniło mnie na kilka miesięcy, dopóki nie pozbyłem się urazu kręgów szyjnych. W każdym razie, pomimo tego co mnie spotkało cieszę się, że udało mi się zakończyć ten rok na doskonałej pozycji i już jestem gotowy do występów w sezonie 2014. Wrócę ponownie, jeszcze silniejszy.
W tym roku reprezentowałeś barwy Polonii Bydgoszcz. Niestety, twojej drużynie nie udało się utrzymać w najwyższej klasie rozgrywek.
- Tak, to prawda. To była smutna sytuacja. Nie udało nam się pozostać w tej lidze i to był wstyd zarówno dla nas jak i zapewne kibiców. To było wręcz przygnębiające. Wszystko, co mogę teraz zrobić, to poszukać sobie nowego klubu w Ekstralidze.
Chętnie w gronie swojej drużyny widziałby cię trener Marek Cieślak, który wielokrotnie wypowiadał się o tobie w samych superlatywach.
- To bardzo miłe z jego strony. Cieszę się, że takie jest jego zdanie. Tak naprawdę na razie czekam na oferty, by móc później reprezentować nową drużynę.
Temat twojego powrotu w tarnowskie strony podobno nieco się oddalił. Czy to prawda?
- Aktualnie jestem w kontakcie z tamtejszym klubem. Jednak podobnie jak z Unią Tarnów kontaktuję się z dwoma innymi zespołami. Na tym etapie nie jestem w stanie jednak nic więcej powiedzieć.
Wiele mówi się również o tym, iż pozyskaniem ciebie zainteresowany jest klub z Gdańska..
- Jestem zainteresowany rozmowami ze wszystkimi klubami (śmiech).
W najbliższym sezonie przestanie obowiązywać KSM. Chyba jesteś szczęśliwy z tego powodu, gdyż przez ten przepis musiałeś opuścić najpierw zielonogórski klub, a następnie Unię Tarnów.
- To fakt. Nie przeszkadza mi absolutnie zniesienie KSM w polskiej lidze. To przepis dla ludzi, którzy prowadzą ten sport. Najważniejsze jest teraz to, by spróbować zbudować dobrą, solidną i silną ligę.
Nowa treść załącznika przynależności klubowej wzbudza ogromne kontrowersje wśród zawodników. Przede wszystkim sporną kwestią są stroje oraz podział powierzchni reklamowej na kewlarach. Co myślisz na ten temat?
- Nie mogę wypowiedzieć się na tą chwilę, ponieważ nie zostałem jeszcze o tym oficjalnie poinformowany. Tym samym wolę do tego czasu milczeć.
Listopad jest czasem na odpoczynek, ale także wstępne przygotowania do kolejnego sezonu. Poczyniłeś już jakieś zakupy sprzętowe? Planujesz może jakieś zmiany?
- Poza sezonem jestem u siebie w Szwecji. W przyszłym tygodniu zaś wylatuję już do USA. Zawsze czekamy z rodziną na ten czas, na siebie i cieszymy się, że spędzimy go wspólnie. Nowy rok jest tuż za rogiem, więc odpoczynek niestety będzie krótki. Co do kwestii przygotowań, próbowałem już nowy sprzęt, na którym zamierzam w 2014 roku rozpocząć sezon. Zamówiłem więcej nowego sprzętu do testowania, który sprawdzę w miesiącach zimowych w Kalifornii. Na szczęście nie muszę martwić się o te sprawy, ponieważ mam świetny zespół i najlepszych ludzi wokół siebie. Oni dokładnie wiedzą co zrobić, żeby team Hancock był w formie (śmiech). Nie zamierzam więc niczego zmieniać w moim teamie.
Na Twitterze często można u ciebie spotkać filmy twoich synów próbujących swych sił na motocyklu żużlowym. Widzisz w którymś z nich potencjał na to, by pozostać żużlowcem?
- Chciałbym przygotować moje dzieci do wielu różnych dyscyplin sportowych i motocykli. Motory i speedway przyniosły mi dobre życie i mnóstwo zabawy. Uważam, że moje dzieci mają to, czego potrzeba do tego, by spróbować sił w tym sporcie, ale to będzie ich własna decyzja. Będę wspierać je cokolwiek zdecydują się zrobić. Może nie jestem dla nich zbyt dobrym trenerem, jednak byłbym ich największym fanem.
Czy masz jakieś hobby niezwiązane z tym co robisz?
- Mam właśnie zbyt wiele zainteresowań. Bardzo lubię pojeździć sobie na przykład na rowerach drogowych. Spędzam w ten sposób tyle czasu ile tylko mogę. Potrzebowałbym tylko więcej godzin w ciągu dnia na to, by móc zrealizować wszystkie zainteresowanie, które mam.