To, że Krzysztof Buczkowski zmieni swojego pracodawcę było przesądzone już kilkanaście dni temu, gdy zawodnik, z powodu zaległości finansowych, zawiesił dalsze negocjacje ze składywęgla.pl Polonią Bydgoszcz. "Buczek" rozmawiał na temat przenosin do Dospel Włókniarza Częstochowa i Unii Tarnów, ostatecznie decydując się na dołączenie do zespołu Marka Cieślaka.
Zawiedzeni takim rozwojem wydarzeń są włodarze Polonii Bydgoszcz. Liczyli bowiem na to, że mimo problemów ze spłatą wynagrodzenia, Buczkowski pozostanie na przyszły sezon i będzie liderem zespołu, który został zdegradowany do I ligi. - Chcieliśmy, by trzonem drużyny był Buczkowski, a także nasi wychowankowie. Niestety Krzysztof sprawił nam duży zawód i nie zdołaliśmy się porozumieć. Miał aspiracje, by jeździć w Ekstralidze - stwierdził przewodniczący Rady Nadzorczej, Józef Gramza.
Krzysztof Buczkowski to nie pierwszy zawodnik, który odchodzi z bydgoskiego klubu. Współpracy ze spadkowiczem I ligi nie będzie kontynuować Greg Hancock, który rozmawia z klubami z ENEA Ekstraligi. Do Stelmet Falubazu Zielona Góra powrócił natomiast Aleksandr Łoktajew. Jak zapewnił przewodniczący Rady Nadzorczej, Polonia negocjuje właśnie kontrakty z nowymi żużlowcami. - Mieliśmy gotowy wariant, że jeśli odejdzie Buczkowski, zmienimy nieco koncepcję i sięgniemy po innych zawodników. Prowadzimy z niektórymi rozmowy, ale nie mogę ujawniać żadnych nazwisk - wyjaśnił Gramza.
Polonia jest spokojna o zatrzymanie na przyszły sezon Mateusza Szczepaniaka. Pod znakiem zapytania stoi natomiast przyszłość Roberta Kościechy. Choć sam zawodnik liczy na dalszą współpracę, ostatecznego stanowiska w jego sprawie nie zajął zarząd klubu. - Nic mi nie wiadomo, żeby były jakiekolwiek problemy ze Szczepaniakiem. Jeśli chodzi o Kościechę, to sami się zastanawiamy, czy brać go do naszej drużyny. Może lepiej byłoby postawić na młodszych zawodników - powiedział przewodniczący Rady Nadzorczej.
Wiele wskazuje na to, że w klubie pozostanie czołowy młodzieżowiec - Szymon Woźniak. Kwota za jego wyszkolenie, wynosząca 600 tysięcy złotych, odstrasza bowiem drużyny z Ekstraligi.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!