Wiele klubów, w tym Polonia Bydgoszcz, Włókniarz Częstochowa, czy też Stal Gorzów w obliczu problemów finansowych zwracają się do miast w sprawie poręczeń kredytów, czy też dodatkowego dokapitalizowania. Przykładowo dwa tygodnie temu pojawiła się informacja, że Miasto Gorzów Wielkopolski może poręczyć Stali 3,5 miliona złotych kredytu. - W Gdańsku nie ma takiego projektu - uciął Andrzej Trojanowski, dyrektor Biura Prezydenta Miasta Gdańska ds. Sportu.
Miasto Gdańsk w ostatnich latach było ważnym mecenasem sportu żużlowego. W 2012 roku podczas prezentacji zespołu prezydent Paweł Adamowicz ogłosił, że z miejskiego budżetu przeznaczy 1,6 miliona złotych na klub. Na jak dużą pomoc może liczyć Wybrzeże w przyszłym sezonie? - Miasto czeka na projekt żużlowy na przyszły rok - cele, instrumenty, a przede wszystkim na budżet i to realny, a nie wirtualny. Wówczas dopiero Prezydent podejmie decyzję o ewentualnym zaangażowaniu lub nie środków miejskich w ten projekt. W momencie, w którym nie ma jeszcze zarówno wizji, jak i budżetu, dyskusja jest bezprzedmiotowa - przyznał Trojanowski.
Fundusze, którymi Miasto Gdańsk mogłoby wesprzeć klub żużlowy bardzo by mu mogły pomóc w kontekście niespełna półtoramilionowego długu oraz budżetu na przyszły sezon liczącego około 7 milionów złotych, o czym mówi się nad morzem. - Stanowisko Miasta jest dla nas zrozumiałe. Dysponując środkami publicznymi trzeba wykazywać się daleko idącą ostrożnością. Jestem jednak przekonany, że po raz kolejny nasz klub okaże się solidnym partnerem, a współpraca z nim zaowocuje ważnymi efektami promocyjnymi dla Gdańska - powiedział prezes Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk, Robert Terlecki.
Do miasta, a konkretnie do Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji należy opieka nad Stadionem im. Zbigniewa Podleckiego. Na 2014 rok szykowane są kolejne inwestycje. - Na pewno będzie to poprawa ogólna stanu technicznego, czyli band zarówno dmuchanych, jak i sztywnych. Zostanie też dowieziona nowa nawierzchnia, a przede wszystkim zainstalowany będzie monitoring. Zastanawiamy się też nad tablicą ledową, gdyż jest to wymóg przyszłorocznych rozgrywek ENEA Ekstraligi. Najprawdopodobniej będzie to forma dzierżawy. Na tę chwilę sytuacja klubu nie jest klarowna i czekamy na kolejne informacje. Jako MOSiR z pewnością będziemy przygotowani do tego, by spełnić wymogi licencyjne stawiane przez ENEA Ekstraligę - powiedział Leszek Paszkowski, dyrektor MOSiR w Gdańsku w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Sam koszt monitoringu, to ponad 1,7 miliona złotych. W najbliższym roku nie będą natomiast prowadzone prace dotyczące trybuny głównej i wieżyczki sędziowskiej. - Wieżyczka sędziowska była poddana remontowi w ubiegłym roku i spełnia wymogi stawiane przez ENEA Ekstraligę, podobnie jak zadaszenie, którym objętych jest 300 miejsc. Nie przewidujemy większych inwestycji w tym zakresie - powiedział Paszkowski, który odniósł się też do długofalowej polityki dotyczącej gdańskiego stadionu. - Prowadzimy prace studialne związane z przebudową całego obiektu, w tym trybun i wieżyczki. W ostatnich latach opracowana była koncepcja i wkrótce wrócimy do dyskusji na ten temat - dodał.
Jeszcze niedawno tuż obok stadionu żużlowego istniała hala, w której sekcje piłki ręcznej, czy koszykówki Wybrzeża zdobywały mistrzostwa Polski. Czy jest szansa na odbudowę tego obiektu? - Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego przewiduje w tym miejscu działalność sportową, rekreacyjną i takie też będzie jego przeznaczenie. Chcemy, by powstał tu duży obiekt służący mieszkańcom Gdańska. Planujemy, że jego budowa odbędzie się na zasadzie Partnerstwa Publiczno Prywatnego. Trudno nam teraz wskazać perspektywę czasową, niemniej ta inwestycja leży w bezpośrednim kręgu naszych zainteresowań - zapewnia Leszek Paszkowski.