Po zakończonym sezonie Nicolai Klindt nie ukrywał, że po dwóch nieudanych sezonach w barwach wrocławskiej drużyny (łącznie 9 meczów w polskiej lidze), chciałby związać się z zespołem, w którym chciałby odbudować formę. W grę wchodziły ekipy z ENEA Ekstraligi oraz I ligi. - Jestem gotowy na Ekstraligę i jeśli dostałbym szansę, to uważam, że stać mnie i jestem wystarczająco dobry, by zdobywać sporo punktów. Nie wykluczam jednak startów w pierwszej lidze, bo zależy mi na regularnych występach - mówił przed miesiącem Duńczyk.
Niespełna 25-latek wciąż nie podpisał kontraktu na nowy sezon. Zawodnik przyznaje, że do końca okresu transferowego powinien znaleźć nowy zespół, gdyż na stole ma kilka ofert. - Jest kilka dobrych klubów, które są zainteresowanie podpisaniem kontraktu ze mną. Może nie są to wielkie oferty pod kątem finansowym, ale zawsze jest to jakaś propozycja, by wciąż jeździć w Polsce po dwóch nieudanych sezonach. Chciałbym startować co niedzielę i to moje kryterium przy doborze klubu - zdradził Klindt na łamach swojej strony internetowej.
Duńczyk w dotychczasowej karierze reprezentował kluby z Wrocławia, Zielonej Góry, Ostrowa, Rybnika i Daugavpils. W minionym sezonie, w barwach Betard Sparty osiągnął średnią biegową równą 1,556.
źródło: nicolaiklindt.com
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Dobry może Czytaj całość