Nicki Pedersen obiecuje jazdę parą. "Liczy się drużyna"

Nicki Pedersen zapowiedział, że jeżdżąc w barwach Unii Leszno postara się wyzbyć swojego indywidualizmu. - Najważniejsze będzie to, by jechać parą - przyznał Duńczyk na konferencji prasowej.

Fogo Unia Leszno zaprezentowała w środę Nickiego Pedersena jako nowego zawodnika zespołu. Jak potwierdził nowy prezes - Piotr Rusiecki, leszczynianie rozmawiali także z Emilem Sajfutdinowem, Grzegorzem Walaskiem oraz Gregiem Hancockiem. Do skutku doszedł ostatecznie transfer Duńczyka, który związał się z Bykami 2-letnim kontraktem.

Okazuje się, że Pedersen był o krok od dołączenia do Unii Leszno już przed dwoma sezonami. Na przeszkodzie stanęły wówczas negocjacje, które tym razem odbyły się bez żadnego problemu. - Muszę bardzo podziękować za współpracę z klubem, ponieważ negocjacje były naprawdę udane. Unia Leszno chciała mnie pozyskać, a ja chciałem zostać częścią tego zespołu. Niewiele osób wie, ale negocjowaliśmy już wcześniej w 2010 roku. Wydaje mi się, że byłem wtedy na 95 procent pewny transferu do tego klubu. Sprawy biznesowe mają jednak to do siebie, że nie wszystko zawsze wychodzi. Drzwi nie zostały jednak zamknięte, bo nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć - przyznał Pedersen na konferencji prasowej.

Były zawodnik PGE Marmy Rzeszów cieszy się z faktu, że dołączy do jednej z najbardziej utytułowanych drużyn ENEA Ekstraligi. - Mam wielki szacunek do tego klubu. Uważam, że jest on bardzo dobrze zarządzany. Poza tym żadna inna drużyna w Polsce nie zdobyła większej ilości tytułów. Myślę, że najbliższy sezon może być dla nas naprawdę udany - powiedział. W opinii Duńczyka podstawowym celem na rok 2014 będzie znalezienie się w pierwszej czwórce tabeli. - Klub postanowił dokonać po ostatnim sezonie kilku zmian i pojawiły się tu nowe twarze. Naszym celem będzie na pewno dostanie się do play-offów. Gdy tam się już jest, wszystko tak naprawdę może się wydarzyć - dodał.

Leszczynianie otwarcie przyznają, iż Nicki Pedersen będzie liderem zespołu. Duńczyk zadeklarował, iż wbrew temu, co pokazywał w barwach swoich byłych klubów, jest zdolny do jazdy parą. Jak podkreślił, nadrzędnym celem będzie dla niego dobro zespołu. - Chciałbym podkreślić, że drużyna, którą tu zbudowano, jest naprawdę mocna i wyrównana. Ważne jest to, by była w niej chemia oraz radość. Będę ciężko pracować, by wykonywać swoje obowiązki, ale przy tym będę starał się pomagać pozostałym zawodnikom z zespołu. Wiem, że wcześniej mówiłem, że jestem indywidualistą, ale najważniejsze w najbliższym sezonie będzie to, by jechać parą. Nic nie da nam przecież to, że będę pierwszy, jeśli mój kolega z zespołu przyjedzie do mety ostatni. Będziemy pracować nad dobrymi startami, a następnie sobie pomagać w trakcie rozgrywania wyścigu. Najważniejsze, byśmy na torze, a także poza nim się szanowali - podsumował.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu: