Fredrik Lindgren wpisuje się w strategię budowy gdańskiego zespołu. - Nie chcemy mieć jednego zdecydowanego lidera. Myślę, że Fredrik Lindgren będzie jednym z tych trzech, którzy będą nadawali ton naszemu zespołowi. Cała trójka ma w każdym meczu jechać równo i zdobywać w granicach 9-10 punktów - powiedział Andrzej Terlecki, menedżer Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk.
Terlecki na początku okresu transferowego wspominał, że nie chciałby w składzie uczestników cyklu Grand Prix. Sytuacja się jednak zmieniła. - To prawda, że wcześniej nie mieliśmy w planach posiadania w składzie żadnego zawodnika z Grand Prix. Z pewnością będzie stres co każdą sobotę, ale jakoś trzeba będzie to przeżyć. Obecna sytuacja na rynku sprawiła, że najzwyczajniej w świecie nie było wyjścia - przyznał menedżer w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Rozmowy ze Szwedem przebiegały w nietypowy sposób. - To nie jest jeden dzień. Negocjacje trochę trwały. Najpierw rozmawialiśmy intensywnie około miesiąc temu. Później temat ucichł, jednak tydzień temu wróciliśmy do rozmów. Same rozmowy trwały kilka dni - przekazał Andrzej Terlecki. - Na pewno warunki dla klubu nie są złe, jednak i sam Lindgren nie może na nie narzekać. Same negocjacje nie były jakieś szczególnie trudne - ocenił.
Obecnie w składzie klubu znad morza jest dwóch seniorów. W przeciągu najbliższych dni ta sytuacja ma się zmienić. - Rozmowy wciąż trwają, ja nic nie wiem - zaśmiał się Terlecki. - Mogę powiedzieć tyle, że jakiś nowy zawodnik powinien jeszcze dojść, nie spodziewałbym się tutaj żadnego obcokrajowca - zakończył.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!