Dawid Borek: Wiadomo już, że w kolejnym sezonie nie będziesz zdobywał punktów dla Betard Sparty Wrocław. Jaki jest tego główny powód?
Peter Ljung: Wrocławski klub po prostu chciał zmienić nieco skład. Troy Batchelor i Tai Woffinden mają za sobą bardzo udany sezon, więc zostali w drużynie, a ja zmieniłem otoczenie. Uważam jednak, że minione rozgrywki w moim wykonaniu nie były złe, a zawodnika, który zastąpił mnie w Betard Sparcie, w minionym sezonie pokonywałem zarówno w meczu domowym, jak też na wyjeździe. Takie jest jednak życie. Podobała mi się jazda we Wrocławiu, dużo nauczyłem się od Piotra Barona i mam nadzieję, że kolejny sezon będzie dla mnie jeszcze bardziej udany.
Twoim nowym klubem została PGE Marma Rzeszów. Dlaczego wybrałeś ten zespół?
- Po pierwsze bardzo lubię tor w Rzeszowie, a o klubie słyszałem same dobre rzeczy, co znacznie pomogło przy podjęciu decyzji o wyborze nowej drużyny. Dodatkowo jest tutaj świetny, wyremontowany stadion. To zawsze miłe, gdy przyjeżdża się na mecz, który odbywa się na tak fajnym obiekcie.
Z tego stadionu masz miłe wspomnienia, gdyż w minionym sezonie podczas meczu w Rzeszowie zdobyłeś dla wrocławskiej drużyny 11 punktów w sześciu wyścigach.
- Dokładnie! Jak już mówiłem wcześniej, rzeszowski tor jest naprawdę świetny. Po roku spędzonym we Wrocławiu, gdzie sporo się nauczyłem, już nie mogę doczekać się jazdy na obiekcie w Rzeszowie, gdy ten będzie dla mnie domowym torem.
Rzeszowscy działacze skompletowali drużynę na kolejny sezon. Oprócz ciebie, punkty dla PGE Marmy zdobywać też będą między innymi Maciej Kuciapa, Scott Nicholls, Kenni Larsen czy Nicolai Klindt. Jak ocenisz siłę tego zespołu?
- Działacze zakontraktowali bardzo dobrych, profesjonalnych zawodników. Jesteśmy dobrą paczką kolegów i będziemy trzymać się razem - zarówno na torze, jak też poza nim. Chemia w drużynie jest bardzo ważna. Myślę, że reszta zawodników myśli podobnie. Gdy przychodzą trudniejsze mecze, "team spirit" jest najważniejszą rzeczą.
Co, twoim zdaniem, możecie osiągnąć w kolejnym sezonie?
- Myślę, że jesteśmy jednym z najmocniejszych zespołów w lidze. Moim zdaniem mamy szansę na wygranie rozgrywek, ale do tego potrzeba trochę szczęścia.
Czyli celem jest powrót do Ekstraligi?
- Tak, ale trzeba też pamiętać o sprawach pozasportowych. Jak już powiedziałem, drużynie musi dopisywać szczęście. Mam nadzieję, że będziemy unikali kontuzji w zespole i innych utrudnień. Ekipa wygląda okazale i stać nas na wiele.
Miałeś już kontakt z działaczami rzeszowskiego klubu. Jakie wrażenia?
- Bardzo pozytywne. Zarząd i klub jest bardzo profesjonalny.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!