Walerij Szydłowski: Kontrakt z Josefem Francem nie musi być tym ostatnim

Podpisanie kontraktu z Josefem Francem nie oznacza, że Lokomotiv Daugavpils ostatecznie zamknął skład. Ostatnie trzy dni okresu transferowego mogą przynieść jeszcze jakąś niespodziankę.

Jacek Cholewiński
Jacek Cholewiński

Umowa (bez gwarancji startów) podpisana z Josefem Francem wcale nie musi być ostatnim kontraktem zawartym przez łotewski klub w dobiegającym końca okresie transferowym. Takiej możliwości nie wykluczył prezes klubu, Walerij Szydłowski. Według jego słów przez około półtora miesiąca przez biuro przy Ielgavas Iela przewinęło się prawie czterdzieści kandydatur, które oferowały swoje zawodnicze usługi. Z tej grupy, kierownictwo Lokomotivu Daugavpils, kierując się głównie możliwościami finansowymi, oraz zwracając uwagę na sprawy logistyczne, dokonało wyboru 29-letniego Australijczyka Rory Schleina  i 22-letniego Richie Worralla.

- Generalnie postanowiliśmy obrać kurs na młodość – powiedział Szydłowski. - Najstarszym zawodnikiem w drużynie będzie Joonas Kylmaekorpi, ale nie przekreślam szans o rok starszego Josefa Franca. Wszystko zależy od niego. Zobaczymy jak pokaże się na przedsezonowym zgrupowaniu, jakie będzie osiągał wyniki. Przed nikim nie zamykam drzwi - dodał.

Wątpliwości kibiców wywołał kontrakt podpisany z Richie Worallem, który nie startował jeszcze nigdy w rozgrywkach ligowych poza wyspami brytyjskimi. - Anglik nam pasuje głównie dlatego, że jest młody i perspektywiczny, a w rodzimych ligach zdążył już się pokazać z bardzo dobrej strony - wyjaśnił prezes Lokomotivu. - Po raz pierwszy w naszej drużynie zebrała się tak różnorodna grupa obcokrajowców. Jest Australijczyk, Anglik, Szwed, Fin, Czech i oczywiście nasi rodacy, nie ma za to Rosjan i Polaków – podsumował swoją wypowiedź Szydłowski.



KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×