Władze Ostrovii dotąd stawiały na Rosjan, którzy słyną z zadziorności na torze. Biało-czerwone barwy od sezonu 2010 reprezentowali Witalij Biełousow, Władimir Borodulin, Denis Gizatullin i Ilja Czałow. Teraz w grodzie nad Ołobokiem poszli w innym kierunku, jest bardzo międzynarodowo. W składzie Ostrovii znalazł się między innymi Francuz David Bellego, Fin Timo Lahti czy Australijczyk Justin Sedgmen. W ostrowskim zespole zupełnie nową twarzą jest ponadto Kamil Brzozowski. - Mamy fajną, młodą drużynę. Wierzę w to, że ci chłopacy udowodnią, że potrafią jeździć na żużlu i pokażą swój lwi pazur - mówi Mirosław Wodniczak, prezes Ostrovii. Trzon zespołu stanowić mają natomiast David Ruud i Nicklas Porsing, a odbudować swoją formę zamierzają Mariusz Staszewski i Ronnie Jamroży.
Kadra biało-czerwonych na dzień dzisiejszy liczy 14 zawodników, w tym gronie jest sześciu młodzieżowców. - Jeśli coś się będzie działo nie tak, to na pewno skorzystamy z okienka transferowego w maju. Mamy jeszcze kilku ciekawych zawodników na oku - informuje sternik żużlowej Ostrovii.
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
W ostrowskim klubie nastąpiła zmiana na stanowisku szkoleniowca. Michała Widerę zastąpił Grzegorz Dzikowski. - Mamy trenera z wysokiej półki, którego zazdrości nam połowa Polski. Liczymy na jego duże doświadczenie - mówi Wodniczak.
Celem ostrowskiej drużyny na przyszłoroczne rozgrywki jest powrót do I ligi. Kilka innych ekip ma również apetyt na awans i dokonało ruchów kadrowych. - Spodziewaliśmy się, że mocno będzie się zbroił Kraków. Duże znaczenie będą miały finanse. Kto wytrwa do fazy play off, ten wejdzie do pierwszej ligi. My jesteśmy na to przygotowani, jesteśmy wypłacalni. Zadłużenia zostały spłacone. Rozłożymy odpowiednio siły, aby w play off wywalczyć awans do pierwszej ligi. Mamy wspaniałych sponsorów i kibiców na których możemy liczyć i dla nich pojedziemy - zakończył sternik Ostrovii.