20 grudnia w Jaszkowie odbędą się towarzyskie zawody jeździeckie, w których Piotr Pawlicki weźmie udział. 19-latek tłumaczy, że dzięki tej rywalizacji może czuć adrenalinę i to nie mniejszą niż podczas jazdy na żużlu. - Jeżdżąc konno mam jej nawet więcej niż podczas jazdy na motocyklu. Tutaj mam do czynienia z żywym stworzeniem, któremu wszystko może strzelić do łba. Kiedy ma się opanowany motocykl to jest się w większym stopniu panem sytuacji. Generalnie jednak trudno te dwie rzeczy porównywać - wytłumaczył młodszy z braci podczas rozmowy ze sport.elka.pl
- Na pewno cieszę się, że nie brakuje mi dzięki jeździe konnej adrenaliny zimą. Mam też nadzieję, że dzięki jeździectwu będę przygotowany do przyszłego sezonu jeszcze lepiej niż do poprzedniego -
dodał żużlowiec Fogo Unii Leszno.
Jazda konna w rodzinie Pawlickich nie jest żadną nowością. Dyscyplinę tę z powodzeniem uprawia młodsza siostra braci Pawlickich, która dzięki dobrym występom awansowała nawet do kadry narodowej juniorów. W młodości również Piotr Pawlicki trenował jazdę konną, lecz ostatecznie poszedł w ślady ojca i startuje na żużlu.
Źródło: sport.elka.pl