Kluby nadal z zaległościami za sezon 2013. Cegielski: Niektóre licencje mają charakter wstępny

Część klubów nadal nie osiągnęła porozumień z zawodnikami w zakresie spłaty zobowiązań za sezon 2013. - Jeśli to nie nastąpi, to mogą one nie przystąpić do rozgrywek - uważa Krzysztof Cegielski.

Licencje nadzorowane na sezon 2014 otrzymały kluby z Gdańska, Częstochowy i Gniezna. Każdy z nich ma zaległości względem żużlowców za rok 2013. Już wcześniej informowaliśmy, że na kwotę ponad 400 000 zł z gdańskiego klubu czeka Robert MiśkowiakWłókniarz Częstochowa musi rozliczyć się z Emilem Sajfutdinowem, a przeprowadzony audyt w klubach I ligi wykazał, że Start Gniezno zalega swoim żużlowcom 2 727 761,00 zł.

- Już wcześniej mówiłem, że licencje nadzorowane to ukłon w stronę klubów, które sobie nie poradziły. Doskonale rozumiem, że w innym przypadku trzeba byłoby wyrzucić z ligi kilka zespołów. Przyznane obecnie licencje nadzorowane traktuję jako coś, co ma charakter wstępny. Sam uczestniczę w wielu rozmowach, które mają na celu osiągnięcie porozumienia pomiędzy klubami i zawodnikami. W wielu przypadkach takich uzgodnień jeszcze nie ma. Niektórzy nawet nie wiedzą, że powinni osiągnąć porozumienie z pracodawcą, który ma stosować program naprawczy. Pojawia się jednak ważne pytanie, co wydarzy się w sytuacji, kiedy część żużlowców nie osiągnie kompromisu z klubami. Wydaje mi się, że w tej sytuacji kluby mogą nie przystąpić do rozgrywek - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.

Cegielski uważa więc, że z przyznaniem licencji nadzorowanej nie należy utożsamiać startu danego zespołu w rozgrywkach ligowych. Ekspert naszego portalu twierdzi, że lista zawodników, którzy czekają na pieniądze za poprzedni sezon, jest długa. Żużlowcy będą musieli zasiąść do rozmów z działaczami i zgodzić się na proponowane terminy spłaty zobowiązań. - Będzie trzeba uzbroić się w cierpliwość i zobaczyć, jak ta sprawa się zakończy. Są już tacy zawodnicy, którzy zaakceptowali porozumienia z klubami, nawet kosztem utraty części wynagrodzenia. Inni jeszcze negocjują, a nie brakuje również takich, którzy nie wiedzą, że należy prowadzić takie rozmowy - wyjaśnia Cegielski.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Komentarze (178)
avatar
Bawarczyk
29.12.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Mowiac szczerze, to nie wiem co ten Cegielski, oprocz bicia piany i wpychania nosa we wszelkie sprawy zuzla (bez zadny, ale to zadnych efektow) i czerpania Czytaj całość
avatar
audia4cby
29.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dopóty.dopóki,jakiś klub nie zapłaci głową,znaczy wyrzuceniem z ligi,i rozpoczęcie sezonu od 2-giej ligi,to nadal będą podpisywać takie kontrakty,.przykład- Emil zdobył w sezonie 2013 166 ptk,c Czytaj całość
avatar
rosomak1
29.12.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Panie Cegielski albo pan pisze o wszystkich zadluzonych klubach albo nic pan nie pisze.Po co takie rzucanie na kolana trzech klubow,przeciez niedlugo moze sie okazac ze pana Unia Tarnow,bedzie Czytaj całość
avatar
wiernyGKS
29.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Forsa i prywatne interesy zabiją i żużel i sporty zimowe.DNO! 
avatar
Guliwer zg
29.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cegielski co Ty bredzisz ?? ,to kluby powinny starać się o rozmowy a nie zawodnicy a idąc Twoim tokiem myślenia to zawodnik ma czekać na swoje pieniądze ???,do kiedy ???