W kraju, w którym historia żużla datuje się z początków lat czterdziestych ubiegłego wieku, nie ma rozgrywek ligowych, a ostatniego indywidualnego mistrza Bułgarii (Zdravko Jordanow) wyłoniono w 1996 roku. Tamtejszym sympatykom żużla przychodzi wspominać dawne czasy, gdy Bułgaria wystawiała reprezentację startującą w eliminacjach Drużynowych Mistrzostw Świata, a w ich kraju rozgrywano jedyne w prawie stuletniej historii światowego speedway'a, oficjalne mistrzostwa w kategorii kobiet. W roku 1957 zwyciężała Stefanka Atanasova z Burgas, a rok później laury odbierała Milena Cvetkova z Sofii.
Współczesny bułgarski żużel kojarzony jest głównie z nazwiskami dwóch zawodników. Milen Manev i Czawdar Czerniew od kilku sezonów biorą udział w organizowanych wspólnie z federacją rumuńską Indywidualnych Mistrzostwach Rumunii i Bułgarii. Poza Bałkanami starają się obaj zaistnieć w Pucharze MACEC. Dzięki temu w mijającym roku mieli okazję pokazać się na polskim torze w Tarnowie.
W minionym roku 34-letni Milen Manev wygrywając siedem z ośmiu rund wspólnych rumuńsko-bułgarskich mistrzostw, które rozgrywano na przemian na torach w Sibiu i Braili, nie pozostawił rywalom żadnych złudzeń. Zdobywając tytuł mistrzowski powtórzył swój sukces z roku 2008. Do swoich tegorocznych osiągnięć Manev mógł dopisać także zdobyty z kompletem punktów Puchar Rumunii.
Jego kolega, Czawdar Czerniew wziął udział w dwóch ostatnich turniejach cyklu zajmując w nich odpowiednio siódme i trzecie miejsce.
Zarówno dla obu wiekowych już zawodników, jak również dla bułgarskich kibiców największą i radosną niespodzianką końca sezonu były występy 19-letniego Żuliena Dimitrowa, który w kategorii juniorów najpierw w siódmej rundzie zajął miejsce trzecie, a ostatnią, ósmą rundę wygrał. Sukces ten był tym większy, że dokonał się w rumuńskim Sibiu i odniesiony został nad zwycięzcą wszystkich poprzednich turniejów, Gabrielem Comanescu. Swoimi osiągnięciami Dimitrow rozbudził duże nadzieje w Bułgarii. Czy znajdzie dla swego rozwoju odpowiednie wsparcie?
Milen Manev od kilku tygodni przebywa w Ameryce Południowej i bierze udział w Indywidualnych Mistrzostwach Argentyny. Startując tam na własny koszt daje przykład uporu i poświęcenia dla ukochanej przez siebie dyscypliny sportu. Oby brał z niego przykład Żulien Dimitrow i inni juniorzy. W tym cała nadzieja, że bułgarski żużel nie zginie.
Oni jeżdżą dla hobby, dla idei, dla przyjemności.Dla siebie, a nie kasy.