Jest szansa na żużlową Ligę Mistrzów od sezonu 2014! Pierwszy turniej w Zielonej Górze?

Żużlowa Liga Mistrzów to pomysł na imprezę, która miałaby zagościć w żużlowym kalendarzu od sezonu 2014. Turniej co roku miałby odbywać się w formie czwórmeczu.

Pierwsza edycja żużlowej Ligi Mistrzów była początkowo planowana w Wielkiej Brytanii na torze w Poole. Teraz jednak największą szansę na organizację inauguracyjnego turnieju ma mistrz Polski SPAR Falubaz Zielona Góra. W czwórmeczu mieliby wystartować mistrzowie najsilniejszych na świecie lig: polskiej ENEA Ekstraligi, szwedzkiej Elitserien, brytyjskiej Elite League i duńskiej Superligi. Poza zielonogórzanami byliby to więc: Piraterna Motala, Poole Pirates i Esbjerg Motorsport. Nieoficjalnie wiadomo również, że dopuszczalny jest start wicemistrza danego kraju, gdyby udziałem w turnieju nie była zainteresowana najlepsza drużyna danych rozgrywek.
FIM Speedway World League

- pod taką nazwą oficjalnie mają wystartować rozgrywki. Jak twierdzi prezes Enea Ekstraligi - Wojciech Stępniewski, istnieją duże szanse, aby ten projekt ruszył już w nadchodzącym sezonie. - FIM Speedway World League jest projektem, który przewija się w FIM przynajmniej od trzech lat. Nie mogę na obecnym etapie zbyt wiele o tym mówić, gdyż wiele aspektów tego projektu jest nie do końca sprecyzowanych ale jak tylko staną się one realne z pewnością FIM szybko poinformuje o tym kibiców. Jest olbrzymia szansa, iż ten projekt ziści się już w nadchodzącym sezonie - powiedział dla SportoweFakty.pl Wojciech Stępniewski. - Nie chciałbym mówić o szczegółach, ale otrzymaliśmy w tej sprawie zapytanie od Speedway Ekstraligi. Podchodzimy do tematu poważnie - dodaje prezes SPAR Falubazu Marek Jankowski.

Żużlowa Liga Mistrzów? SPAR Falubaz podchodzi do tego pomysłu bardzo poważnie
Żużlowa Liga Mistrzów? SPAR Falubaz podchodzi do tego pomysłu bardzo poważnie

Sprawa jest rozwojowa i nie można wykluczyć, że szczegóły poznamy w najbliższym czasie. Na ten moment trudno powiedzieć, z jakimi kosztami wiązałaby się organizacja Ligi Mistrzów i jak duża byłaby pula nagród w całej imprezie. Wiadomo jednak, że organizatorem każdej z edycji miałby być FIM i jeden z klubów.

- To może się udać, ale kilka kwestii jest do wyjaśnienia - uważa ekspert portalu SportoweFakty.pl Jacek Gajewski. - Wielu zawodników startuje w kilku ligach i problem może dotyczyć określenia, w której ekipie pojedzie w takim czwórmeczu dany żużlowiec. Zawodnicy nie są w żużlu aż tak mocno przypisani do jednej drużyny. Trudno powiedzieć, jak należałoby to rozstrzygnąć. Pytanie dotyczy też tego, jakie pieniądze mają iść za całym przedsięwzięciem i jaka będzie pula nagród. To nowe rozgrywki i nie można od razu oczekiwać, że ranga będzie duża. Gdyby projekt miał się rozwijać, to musi być rozpisany na kilka lat. Jeśli ktoś się interesuje piłką nożna, to na pewno wie, że piłkarska Liga Mistrzów nie stała się od razu superproduktem. Trzeba było czasu, żeby te rozgrywki się przyjęły i zaczęły przynosić tak duże pieniądze. To jednak kolejna żużlowa impreza. W mojej ocenie, o czym mówiłem już wcześniej, żużla jest bardzo dużo. Być może nawet zbyt dużo. Poza tym, warto zwrócić uwagę na rozpoznawalność klubów, która nie jest jakoś szczególnie duża w sporcie żużlowym. Jak przypomnę sobie to, co było 20 lat temu, a może nawet i więcej to zwłaszcza kluby brytyjskie były rozpoznawalnymi markami. W Polsce jest Zielona Góra, Leszno, a wcześniej był między innymi Rybnik. To jest istotna sprawa. Kiedy zapytamy przeciętnego kibica o klubowego mistrza Danii, to może mieć duży problem. Kluby, zwłaszcza te z wysp, przestały być tak rozpoznawalne jak kiedyś - kontynuuje Gajewski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: