Adrian Miedziński: Nie ma sensu zmieniać czegoś, co się sprawdziło

Adrian Miedziński nie ukrywa, że chciałby poczynić dalszy progres i znaleźć się ponownie wśród najskuteczniejszych jeźdźców Ekstraligi. - Wierzę, że stać mnie na jeszcze lepszą jazdę - deklaruje.

Choć zawodnika Unibaksu Toruń nękały w poprzednim sezonie kontuzje, ze swojej postawy na torze mógł być zadowolony. Adrian Miedziński uzyskał średnią biegową 2,082, będąc tym samym 12. zawodnikiem ENEA Ekstraligi.

28-latek, który wygrał ostatnią rundę SGP w Toruniu zapewnia, że nie pokazał jeszcze pełni swoich możliwości. - Pomimo urazów, które na jakiś czas wykluczyły mnie z jazdy, rozgrywki ligowe mogę uznać za naprawdę udane. Osiągnąłem średnią biegową powyżej 2,0, ale, że wierzę w to, że stać mnie na osiąganie jeszcze lepszych wyników. Nikt nie uprawia przecież sportu po to, by w kolejnym sezonie spisywać się gorzej. Rozgrywki ligowe będą w tym roku bardzo wymagające, ale uważam, ze dalszy progres jest w moim przypadku możliwy - podkreślił Miedziński w rozmowie z naszym portalem.

Ze względu na udany rok 2013, "Miedziak" nie zdecydował się na zmiany w przygotowaniach do sezonu. Jedyną nowością będzie zgrupowanie reprezentacji w Zakopanem, które rozpocznie się w niedzielę. - Wychodzę z założenia, że nie ma sensu zmieniać czegoś, co w poprzednim roku się sprawdziło. W najbliższym tygodniu czeka mnie pobyt w Zakopanem. Później planuję wyjazd na cross do Hiszpanii, choć nie jest to jeszcze przesądzone. Wszystko zależy tak naprawdę od pogody - wyjaśnił.

- Uważam, ze dalszy progres w moim przypadku jest możliwy - podkreślił Miedziński
- Uważam, ze dalszy progres w moim przypadku jest możliwy - podkreślił Miedziński

Niewielkie zmiany w przypadku Miedzińskiego zajść mogą jedynie pod względem sprzętowym. Zawodnik zaufa w dużej mierze silnikom, które dały mu 12. średnią biegową w Ekstralidze. - Nie ukrywam, że z moich motocykli i silników byłem w ostatnim roku zadowolony. Zmiany będą więc niewielkie, choć niczego wykluczyć w tym względzie nie mogę. Warto być otwartym na pomysły oraz nowinki, bo w innym przypadku zostałoby się w miejscu - dodał.

O ile pozwolą na to warunki pogodowe, torunianie już w pierwszej połowie marca rozpoczną treningi na Motoarenie. Miedziński nie ukrywa, że nie może doczekać się rywalizacji na własnym torze. - Atutem naszego stadionu jest to, że ma zadaszenie. Oczywiście chciałbym jak najprędzej zacząć tam treningi, ale w przypadku minusowych temperatur nie będzie to możliwe. Mimo wszystko jestem dobrej myśli i liczę, że to, co z drużyną sobie zaplanowaliśmy zostanie zrealizowane - podsumował.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: