Choć Zbigniew Suchecki nie może być pewny miejsca w składzie Betard Sparty Wrocław, zdecydował się zostać na kolejny sezon w drużynie Piotra Barona. By zwiększyć swoje szanse na występy w meczach Enea Ekstraligi, były zawodnik gdańskiego Wybrzeża zainwestował pieniądze w przygotowania sprzętowe.
[i]
- Mam nadzieję, że zmiany, na które się zdecydowałem zaowocują dobrymi wynikami na torze. Będę dysponował naprawdę dużą liczbą silników i liczę, że ilość przełoży się w tym przypadku na jakość. Część z nich mam już na miejscu, a na niektóre jeszcze czekam. Zapewniam, że 1 marca, gdy zaczniemy powoli myśleć o wyjeździe na tor, wszystko będzie już gotowe -[/i] zapewnił Zbigniew Suchecki.
Żużlowcy Betard Sparty mają za sobą ośmiodniowe zgrupowanie w Zakopanem. Jak przyznaje Suchecki, pomimo zakazu jazdy na nartach drużyna nie mogła narzekać na nudę. - Jestem zdania, że kontuzji można nabawić się praktycznie wszędzie, nawet w trakcie zupełnie niewinnych ćwiczeń. Sztab szkoleniowy wolał najwyraźniej dmuchać na zimne i dlatego narty zostały w tym roku odpuszczone. Pobyt w górach oceniam jest bardzo dobrze, a ze względu na liczne zajęcia w terenie nie mogliśmy się nudzić - ocenił.
Suchecki, który trafił do wrocławskiego klubu przed ubiegłym sezonem, przyznaje, że dużym atutem Betard Sparty są właśnie zimowe przygotowania. Jak zaznacza, jest to zasługa trenerów: Tomasza Skrzypka i Piotra Barona. - Zajęcia przez nich prowadzone są wymagające. Po intensywnych treningach zawsze jest jednak czas na odpoczynek, dlatego nie można powiedzieć, że wracamy z Zakopanego wyczerpani. Myślę, że ważne jest odpowiednie podejście wszystkich zawodników zespołu. Angażujemy się w te ćwiczenia, ponieważ wiemy, że zaprocentuje to później w sezonie - podsumował "Suchy".
cienki jestes