Zawodnicy czekają na polski tłumik jak na zbawienie. "Bezpieczeństwo i obniżenie kosztów"

Być może w sobotę wyjaśni się kwestia homologacji polskiego tłumika konstrukcji Leszka Demskiego. Żużlowcy wyczekują tej decyzji tak samo jak polski producent.

Temat polskiego tłumika jest już na tapecie w FIM od dłuższego czasu. Sprawa niestety przedłuża się niemiłosiernie. Decyzja o homologacji miała zapaść do 5 lutego. Niestety, do dzisiaj jej jeszcze nie ma. - Z tego, co mi wiadomo osoba, która jest za to odpowiedzialna wróciła już z urlopu. Być może w sobotę otrzymamy jakąś informację - zdradza nam osoba z ostrowskiej firmy, która będzie produkować tłumiki, jeśli oczywiście urządzenie otrzyma homologację.

Czasu do sezonu 2014 jest coraz mniej. Za powodzenie polskiej konstrukcji trzymają kciuki przede wszystkim żużlowcy, którzy narzekali bardzo na obowiązujące dotąd tłumiki. - Nowy tłumik będzie miał duży wpływ na przegrzewanie silnika. Będzie ono znacznie mniejsze niż dotychczas, a co za tym idzie rzadziej będzie trzeba robić przeglądy i wymieniać części. Obniży to koszty utrzymania sprzętu dla żużlowców - wyjaśnia nam przedstawiciel producenta.

Jak się okazuje, wcale nie było łatwo znaleźć wykonawcę tłumików do motocykli żużlowych. Początkowo konstruktor szukał producenta, ale żadna firma nie była skora do współpracy z uwagi na małą ilość tłumików do motocykli żużlowych, którą wytwarza się na sezon. Polski producent szacuje, że będzie w stanie sprzedać od 1000 do 1500 sztuk. - Żadna duża firma wytwarzająca tłumiki nie była zainteresowana seryjną produkcją. Stąd też zapadła decyzja, że jeśli tłumik otrzyma homologację będzie produkowany przez ostrowską firmę Moto Service - wyjaśnia przedstawiciel producenta.

Ostateczna cena nowego tłumika zależy od kosztów homologacji. Wiele wskazuje jednak na to, że będzie on tańszy od obecnie dostępnego marki King, który w sprzedaży detalicznej kosztuje około 1000 złotych netto. - Nasz będzie kosztował w granicach 600 złotych netto. Oczywiście, jest to na razie szacunek z uwagi na to, że nie wiemy, ile dokładnie będzie trzeba zapłacić za homologację. Na pewno jednak będzie tańszy od dotąd dostępnych na rynku - zapewnia polski producent.

Polski tłumik po przesłaniu do FIM przeszedł już w sumie kilkanaście testów. Wszystkie wypadły pomyślnie i mieszczą się poniżej dopuszczalnych 115 decybeli. - Od 2015 roku zostanie zmniejszona głośność o 3 decybele. Polski tłumik mieści się nawet w tej normie, bo pomiary wykazały dokładnie 112 decybeli. Przypuszczalnie kolejne testy przeprowadzane przez FIM służą sprawdzeniu, czy nasz tłumik spełnia wymogi już pod kątem sezonu 2015. Nam jednak najbardziej zależy na tym, by tłumik można było już produkować na ten rok - słyszymy u polskiego producenta z Ostrowa Wielkopolskiego.

Firma Moto Service jest gotowa do produkcji nowego tłumika. - Materiały niezbędne do produkcji są już dograne. Nie ma ich jeszcze na miejscu, bo czekamy na homologację. Ściągnięcie ich to kwestia tygodnia. Sam proces technologiczny potrwa około miesiąca. Jeśli decyzja o homologacji zapadnie na dniach zdążymy przed sezonem - zapewnia polski producent.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: