Krystian Pieszczek: Stawiam sobie wysokie cele, teraz musi się udać

Wciąż niewyjaśniona pozostaje przynależność klubowa Krystiana Pieszczka. "Krycha" stara się jednak nie skupiać na burzy wokół własnej osoby i solidnie przygotowuje się do nadchodzącego sezonu.

Przypomnijmy, że Krystian Pieszczek chcę rozwiązać kontrakt z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Niespełna 19-letni zawodnik zwrócił się do żużlowej centrali z prośba o zgodę na opuszczenie gdańskiego zespołu, ponieważ klub zalega mu sporą kwotę pieniędzy. Sprawa jest jednak o tyle skomplikowana, że Pieszczek ma kontrakt ze Stowarzyszeniem GKŻ Wybrzeże, a nie ze spółką, która jest mu winna około 150 tys. złotych.

Póki co, przynależność klubowa Krystiana Pieszczka pozostaje niejasna, jednak żużlowiec intensywnie trenuje, by w nadchodzącym sezonie sprostać własnym oczekiwaniom. - Stawiam sobie wysokie, ale realne do osiągnięcia cele. Będę chciał je spełnić w tym roku. Teraz musi się udać - powiedział "Krycha". Pieszczek stosuje sprawdzony plan przygotowań. - Mam swoje, sprawdzone metody. Są bardzo skuteczne, więc nie będę ich zmieniał - wyjaśnił.

Pieszczek to jeden z najlepszych polskich miniżużlowców w historii. Dziewiętnastolatek przyznaje, że jazda na małych motocyklach pomogła mu przygotować się do rywalizacji w klasycznym, dorosłym żużlu. - Na pewno miniżużel daje dużo, przede wszystkim obycie z motocyklem. Wspominam lata jazdy na 80 ccm bardzo dobrze, czasem nawet chciałbym wrócić do tych czasów i trochę sobie pojeździć (śmiech). Obecnie nie mam w tej kategorii swojego faworyta, któremu kibicuję. Wszyscy moi ulubieńcy jeżdżą już na 500 ccm - zakończył Pieszczek.

Źródło artykułu: