Jeśli Główna Komisja Sportu Żużlowego dojdzie do porozumienia z Telewizją Polską, mecze Polskiej Ligi Żużlowej zobaczymy w nowym sezonie na antenie TVP Sport. Firma Nice, która zostanie w takim przypadku tytularnym sponsorem rozgrywek, przeznaczy wszystkie pieniądze na sfinansowanie transmisji realizowanych przez telewizję.
Pieniędzy z tego tytułu - przynajmniej w pierwszych latach - nie otrzymają natomiast kluby. Członek GKSŻ, Zbigniew Fiałkowski, który był do niedawna prezesem GKM-u Grudziądz, zaznacza jednak, że na transmisjach meczów skorzystaliby wszyscy uczestnicy rozgrywek. - Podniosłoby to wartość produktu, jakim jest Polska Liga Żużlowa. To prawdopodobnie główny cel tego przedsięwzięcia. Jestem poza tym przekonany, że nie tylko kluby, ale i miasta by na tym skorzystały. Nie było przecież wielu sytuacji, by rozgrywki zaplecza Ekstraligi były w telewizji. Nie mam więc wątpliwości, że zostanie to dobrze odebrane - wyjaśnił Fiałkowski w rozmowie z naszym portalem.
Zastrzeżenia co do tego przedsięwzięcia ma jednak prezes Lubelskiego Węgla KMŻ Lublin, Dariusz Sprawka. Jak zauważa, rozgrywki Polskiej Ligi Żużlowej nigdy nie będą cieszyć się równie dużą popularnością jak Enea Ekstraliga. - Nie mamy w Polsce tradycji pokazywania meczów niższych klas rozgrywek w telewizji, a same stacje telewizyjne nie rozpatrywały do tej pory żużla pierwszoligowego jako atrakcyjnego. Nie spodziewam się zatem tego, że sezon pokazywania meczów przełożyłby się na duży wzrost zainteresowania. Wątpię, by za rok lub dwa kluby zaczęły na tym zarabiać - ocenił Sprawka.
Innego zdania jest jednak Zbigniew Fiałkowski, który uważa, że niektóre mecze Polskiej Ligi Żużlowej mogą być równie ciekawe jak zmagania w najwyższej klasie rozgrywek. - Kibice z chęcią zobaczą nie tylko mecze PGE Marmy Rzeszów czy GKM-u Grudziądz, ale i innych zespołów. Główną siłą sportu jest to, że pozostaje nieprzewidywalny i wiele osób nauczył pokory. Myślę, że część meczów Polskiej Ligi Żużlowej może konkurować z tymi w Ekstralidze. Wydaje mi się zatem, że kibice chcieliby ten produkt oglądać. Czy z czasem przełożyłoby się to na zyski dla klubów? Nie można tego wykluczyć - podkreślił.
Trudno natomiast powiedzieć, czy pojawienie się transmisji w telewizji odbiłoby się na frekwencji na trybunach. Jak sugeruje Dariusz Sprawka, jest to temat, który należałoby dokładnie zbadać. - Tak naprawdę nie mamy wiedzy, czy w jakimś stopniu mogłoby przełożyć się to na frekwencję. Być może warto byłoby przeprowadzić w tej sprawie pewne badania. Jakieś ryzyko związane z mniejszą sprzedażą biletów, gdy mecze byłyby w telewizji rzeczywiście jest. Na razie można rozmawiać o tym tylko teoretycznie - powiedział sprawka.
Zdaniem prezesa Lubelskiego Węgla KMŻ Lublin, ze względu na transmisje meczów w telewizji, kluby mogłyby negocjować lepsze umowy ze sponsorami. Warunkiem jest jednak to, że miałyby gwarancję regularnego pojawiania się na antenie TVP Sport. - Bonus w postaci meczów w telewizji mógłby wpłynąć na zainteresowanie sponsorów. Jeśli relacje byłyby ściśle zaplanowane i gdyby można było zagwarantować sponsorowi, że KMŻ Lublin pojawi się daną ilość razy w telewizji, to wówczas mogłoby przynieść to wymierną korzyść. W sytuacji, gdy jest to niewiadomą, a mecze wybiera się z kolejki na kolejkę, o zachęcenie sponsora byłoby trudno - wyjaśnił Sprawka.
O ile GKSŻ dojdzie do ostatecznego porozumienia z Telewizją Polską, temat transmisji meczów w Polskiej Lidze Żużlowej zostanie poruszony na najbliższym spotkaniu z prezesami klubów. - 17 i 18 lutego w Łodzi odbędą się obrady, w czasie których na pewno będziemy o tym rozmawiać. Wszelkie sprawy odnośnie meczów PLŻ w telewizji zostaną wówczas poruszone - podsumował Fiałkowski.
To już któryś raz słyszę że ten gości farmazony klei...
Przecież mądry prezes w takim momencie leci do sponsorów i mówi słuchajcie Czytaj całość