- Praktycznie godzinę temu dowiedziałem się, że będziemy mogli w przyszłym sezonie korzystać ze stadionu żużlowego. Istniały spore obawy, że w przyszłym sezonie obiekt będzie remontowany i nie będzie można na nim startować. Na szczęście nasz najważniejszy problem w postaci braku toru został rozwiązany i możemy rozpocząć rozmowy z władzami miasta i sponsorami - powiedział Zdzisław Czarny.
Prezes firmy Zdzichtex nie potrafi określić jeszcze pod jaką nazwą będzie startowała drużyna. - Jestem zaskoczony pańskim telefonem. Jest za wcześnie aby udzielić szczegółowych informacji na temat drużyny. Nie wiem w tym momencie pod jaką nazwą drużyna będzie startowała. Nie upieram się, aby była to nazwa Zdzichtex Lublin, bo nie zależy mi na rozgłosie. Zależy mi tylko na dobru lubelskiego speedwaya. Między innymi dlatego zorganizowałem za własne pieniądze turniej indywidualny. Mogłem go nazwać również Zdzichtex Cup, ale tego nie zrobiłem. Nie wykluczam bowiem sytuacji, w której jeden ze sponsorów położy odpowiednią kwotę pieniędzy i będzie chciał, aby drużyna startowała pod nazwą jego firmy - dodał Czarny.
Zdzisław Czarny wierzy, ze reaktywacja sportu żużlowego w Lublinie się powiedzie. - Codziennie odbieram dziesiątki maili od kibiców, którzy wspierają nas w działaniach. Po niedzielnym turnieju odebrałem mnóstwo życzliwych telefonów. Nie spodziewałem się nawet, że część osób, z którymi rozmawiałem do mnie zadzwoni. To pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość. Mamy niewiele czasu. Już teraz rozpoczynamy rozmowy z władzami miasta i sponsorami. Liczę, że w przyszłym sezonie zobaczymy żużel ligowy w Lublinie - zakończył Czarny.