Maciej Zmora o decyzji w sprawie tłumika: Całe środowisko żużlowe? Ono zawsze będzie podzielone
Wciąż nie do końca opadły emocje po negatywnej decyzji FIM w sprawie homologacji tłumika konstrukcji Leszka Demskiego. Przed pochopnymi decyzjami ostrzega jednak Ireneusz Maciej Zmora.
"Polski" tłumik nie otrzymał homologacji mimo wcześniejszych pozytywnych testów. Dopiero, gdy konstrukcja dotarła w ręce FIM okazało się, że nie spełnia ona jednak wszystkich wymagań. Wyjaśnienia były, choć niezbyt szczegółowe. - Nie mi oceniać dlaczego polski tłumik nie otrzymał homologacji, ale z tego, co wiem, to były podstawy prawno-regulaminowe do tego, aby tak się stało - twierdzi prezes Stali Gorzów.
Nie do końca jasne przesłanki z międzynarodowej federacji spowodowały, że w Polsce zawrzało. Mimo wszystko GKSŻ skłonna jest nawet wprowadzić w naszym kraju tłumik Leszka Demskiego do użycia. Trudno jednak mówić o solidarności, bo nie wszyscy mówią głośno, co na ten temat myślą. - Nie można mówić o całym środowisku żużlowym, bo ono było i będzie podzielone. Każdy ma swoje zdanie, czy to kluby czy sami zawodnicy. Opinię powinien wygłosić każdy, ale to do zarządzających polskim żużlem należy podjęcie właściwej decyzji - przyznaje Ireneusz Maciej Zmora.Jednocześnie działacz "żółto-niebieskich" wyklucza możliwość jakiejkolwiek manipulacji przy wynikach testów. - Jestem daleki od teorii spiskowych. W takich przypadkach decydują niuanse, pojawiające się przy różnych sposobach pomiaru. Niewielkie różnice są nie do wychwycenia na etapie produkcji, a dopiero podczas homologacji wychodzą na światło dzienne - tłumaczy prezes.
Gorzowski włodarz ma nadzieję na pozytywne zakończenie całego sporu między polskimi producentami a światową federacją. - Mam nadzieję, że producenci tego tłumika mają dostęp do wszystkich danych i wszelkie wątpliwości zostaną wyjaśnione, by nie musieć mówić o spisku - zakończył Ireneusz Maciej Zmora.