Krystian Pieszczek w związku z zaległościami spółki Wybrzeże Gdańsk SA, złożył do Głównej Komisji Sportu Żużlowego wniosek o rozwiązanie kontraktu z GKŻ Wybrzeże Gdańsk - stowarzyszeniem, z którego był wypożyczony do spółki, która zgłosiła klub do rozgrywek ligowych. Zanim zapadł wyrok podkreślano, że sprawa jest skomplikowana, a szanse na pozytywne rozpatrzenie wniosku juniora gdańskiej drużyny znikome.
20 lutego GKSŻ wydała orzeczenie, w którym jednogłośnie wniosek Pieszczka został odrzucony. Przypomnijmy, że junior gdańskiego klubu kontrakt z GKŻ Wybrzeże podpisał w 2010 roku. Jest on ważny do końca sezonu 2014. Po roku 2010 Pieszczek był wypożyczany do GKS Wybrzeże Gdańsk SA. Młodzieżowiec będący w kręgu zainteresowań kilku klubów, w swoim wniosku o rozwiązanie kontraktu powoływał się na to, że GKS Wybrzeże zalega mu pieniądze za sezon 2013, za co GKŻ Wybrzeże, jak twierdzi zawodnik, ponosi solidarną odpowiedzialność.
Wniosek Pieszczka o rozwiązanie kontraktu mógł być skuteczny, jeżeli spełnione zostałoby kilka czynników. Po pierwsze wniosek musiał zostać złożony na piśmie. Po drugie zaległość względem zawodnika musi przekraczać 60 dni, a klubowi doręczono pisemne wezwanie zawodnika do zapłaty zaległego wynagrodzenia pod rygorem wszczęcia postępowania w przedmiocie rozwiązania kontraktu. GKSŻ oddalając wniosek Krystiana Pieszczka wskazała na 4 powody takiej decyzji:
1) Wskazano, że zawodnik wprawdzie wzywał klub do zapłaty zaległego wynagrodzenia, ale nie zawarł w nim rygorów, o których mowa w art. 234 ust 2 RSŻ (wezwanie do zapłaty zaległego wynagrodzenia pod rygorem wszczęcia postępowania w przedmiocie rozwiązania kontraktu - przyp. redakcja). Wezwanie takie zostało doręczone klubowi dopiero w trakcie postępowania już po pierwszym posiedzeniu organu zarządzającego. Wniosek taki w myśl regulaminu nie mógł być zatem w ogóle skutecznie złożony.
2) W kontrakcie nie stwierdzono zapisów, które uprawniałyby do stwierdzenia że GKŻ Wybrzeże (stowarzyszenie) ponosi solidarną odpowiedzialność z GKS Wybrzeże Gdańsk (spółka do zapłaty wynagrodzenia na rzecz zawodnika. Kontrakt, na który powoływał się zawodnik został podpisany jedynie przez GKŻ, a nie przez GKS, co wyłączyło solidarność dłużników.
3) Gdyby nawet stwierdzono, że kontrakt przewidywał solidarną odpowiedzialność GKS i GKŻ, to byłoby to nieważne w myśl art. 247 ust. 3 Regulaminu Sportu Żużlowego, który mówi, że "Postanowienia umowy sprzeczne z zasadami określonymi w niniejszym regulaminie lub z celami i zasadami uprawiania sportu albo mające na celu ich obejście są nieważne". GKSŻ przypomniała, że art. 226, ust. 2 Regulaminu Sportu Żużlowego ustanawia zakaz wprowadzania do kontraktu klauzul mających na celu dzielenie lub przenoszenia wynagrodzenia lub zobowiązania do wypłaty wynagrodzenia przysługującego zawodnikowi za starty w danym sezonie, na inne umowy lub porozumienia z podmiotami trzecimi, a w szczególności dzielenia lub przenoszenia wynagrodzenia lub zobowiązania do wypłaty wynagrodzenia pomiędzy klub pożyczający i wypożyczający zawodnika.
4) GKSŻ wskazała również na Art. 234 ust 2 RSŻ, który pozostawia organowi zarządzającemu swobodę uznania czy zaszły okoliczności uzasadniające podjęcie tak dalece idącego kroku jakim jest rozwiązanie kontraktu klubu i zawodnika. GKSŻ pomimo faktu, że zobowiązania kontraktowe stowarzyszenia GKŻ (ale również zawodnika) nie były zawsze wykonywane należycie uznała, iż brak jest w niniejszej sprawie wystarczających podstaw do rozwiązania kontraktu z winy klubu. Przeciwnie, biorąc pod uwagę całokształt okoliczności towarzyszących rozgrywkom ligowym w nadchodzącym sezonie 2014 roku takie działanie mogło by się odbić na nich negatywnie.