Robert Noga: Żużlowe podróże w czasie (104): Żużlowiec na miarę socjalizmu (II)

Żużlowcom w PRL rozpisywano czołowe role podczas atrakcyjnych imprez sportowych, które często łączono z propagandowymi manifestacjami.

W tym artykule dowiesz się o:

Z kolei kluby, szczególnie w okresie tzw. stalinizmu przymuszano do organizacji imprez o charakterze propagandowym. Komunikat Polskiego Związku Motocyklowego z 15 lipca 1949 roku zawiera przypomnienie o obowiązku organizacji przez kluby wieczornic, wystaw, pogadanek itp. z okazji święta 22 lipca. Jesienią 1950 roku w Ostrowie Wielkopolskim zorganizowano imprezę żużlową o Łańcuch Herbowy, na którą przybyło 15 tysięcy widzów. - By wziąć udział w sportowej manifestacji pokojowej (…) W chwili kiedy wznoszono okrzyki na cześć Pokoju, Prezydenta Bieruta i Chorążego Pokoju Tow. Stalina z boiska wzniosły się wielkie balony z napisem "Pokój", "Stalin", "Bierut" (…) po czym w imieniu żużlowców mistrz Smoczyk odczytał rezolucję - relacjonowała lokalna, ostrowska prasa, co zauważyli autorzy monografii imprezy Maciej Kmiecik i Artur Małecki.

- Żużlowcy popierają wyczynem sportowym program wyborczy Frontu Narodowego i XIX Zjazd WKP(b)- to z kolei tytuł prasowej relacji z II Criterium Asów w Bydgoszczy, które odbyło się w 1952 roku. Znakomitym przykładem typowo propagandowej imprezy może być organizacja turnieju żużlowego igrzysk sportowych w ramach Festiwalu Młodzieży, który odbył się latem 1955 roku w Warszawie. Już wiosną prasa zaczęła propagować zawody żużlowe w ramach Festiwalu jako wydarzenie o wielkim znaczeniu, jedno z najważniejszych na świecie tamtego roku. Zapowiadano przyjazd do stolicy Polski zawodników ze ścisłej światowej czołówki. Potraktowano je nadzwyczaj prestiżowo, specjalnie na nie sprowadzono dla naszych kadrowiczów z Anglii nowe motocykle, przed zawodami zorganizowano dla nich także dwutygodniowe zgrupowanie w Puszczykowie. Zapowiadana rywalizacja światowej czołówki na polskich torach okazała się jedynie propagandą.

Na igrzyska nie przyjechał żaden zawodnik z elity, jedynym cenionym żużlowcem, który pofatygował się na turniej był Szwed Goete Olsson, W zawodach wzięło więc udział 18 Polaków i 14 zawodników zagranicznych, a w finale pojechało aż 14 naszych reprezentantów, Szwed i Fin. Nie przeszkodziło to prasie i organizatorom obwieścić wielki sukces polskiego sportu żużlowego i uznać zawody za niezwykle ważne i prestiżowe. Tym bardziej, że na trybunach stadionu "Skry" podczas finału zjawili się między innymi I sekretarz KC PZPR Bolesław Bierut oraz inni partyjno-państwowi prominenci jak Jakub Berman i Józef Cyrankiewicz .Partyjno-państwowi decydenci chętnie pojawiali się na tego typu rangi imprezach. Zwyczajowo zapraszano działaczy partyjnych wyższego szczebla oraz członków rządu do objęcia funkcji protektora, czy też przewodniczącego komitetu honorowego organizowanej w naszym kraju ważnej międzynarodowej imprezy. I tak na przykład na czele komitetu honorowego finału IMŚ we Wrocławiu w 1970 roku stał Ignacy Loga Sowiński - ówczesny członek biura politycznego KC PZPR oraz przewodniczący Centralnej Rady Związków Zawodowych.

Trzy lata później podczas finału IMŚ w Chorzowie protektorem został Zdzisław Grudzień wpływowy I sekretarz KW PZPR w Katowicach. W oficjalnym programie zawodów w wersji polskiej i angielskiej wydrukowano jego przemówienie w stylu charakterystycznym dla tamtej epoki. - Program społeczno-gospodarczy rozwoju Polski wypracowany na VI Zjeździe Partii otwiera przed młodym pokoleniem szerokie perspektywy aktywnego udziału w budowie drugiej Polski. Propagandowy wymiar miały liczne imprezy organizowane przez cały okres tzw. Polski ludowej, szczególne znaczenie przykładano do tych, które miały utrwalać sojusz z ZSRR i innymi krajami tzw. demokracji ludowej. Jesienią 1963 roku rozegrano cykl trójmeczów Polska -  ZSRR - Czechosłowacja z okazji "miesiąca pogłębienia przyjaźni polsko-radzieckiej". W 1968 roku mecz Polska - ZSRR w Lublinie zorganizowano "dla uczczenia V Zjazdu PZPR". W latach 70-tych turnieje o Puchar Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej rozgrywane były w Chorzowie i w Świętochłowicach. Obok sportowego, ideologiczny wymiar miał rozpoczęty turniejem w Tarnowie w 1978 roku, trwający przez jedenaście lat, cykl zawodów o "Puchar Pokoju i Przyjaźni". Były to zawody przeznaczone dla juniorów wyłącznie z krajów tzw. demokracji ludowej. Zrezygnowano z nich po transformacji ustrojowej w tych państwach. Kalendarze imprez żużlowych w Polsce wypełniane były turniejami, które miały ocieplić wizerunek partii i organizacji politycznych, milicji. Stąd obok wspomnianych Pucharów TPPR, licznie, szczególnie w latach 70 i 80-tych odbywały się turnieje, w których fundatorami pucharów byli regionalni dygnitarze partii lub Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej.

W połowie lat 80-tych na plastronach zawodników Falubazu pojawiło się nawet logo ZSMP, gdzie sąsiadowało z tradycyjnym symbolem tej drużyny - myszką Miki. Znak młodzieżowej przybudówki komunistycznej partii w zestawieniu z jednym z najbardziej charakterystycznych i znanych na całym świecie symboli amerykańskiej pop kultury wyglądał groteskowo. Projekt rozwoju wyścigów torowych w latach 1981-1983 zakładał doroczne szkolenia dla działaczy zajmujących się w klubach sprawami ideologicznymi, podobne szkolenia przewidziano dla adeptów żużla w ramach "szkółek", a w GKSŻ pojawiła się funkcja zastępcy do spraw ideologicznych. Jak widać władza "nie odpuszczała" do końca PRL. Raczej z marnym jednak skutkiem.

Robert Noga

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (14)
Big Lebowski
2.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gadasz głupoty. Nakazy były tylko dla marszów 1-szo Majowych, a nie zawodów żużlowych. Z jednym sie zgodzę,że zwyczajnie ludzie mieli ograniczone pole do rozrywki. Reszta Twoich teorii mija się Czytaj całość
M.Rose
2.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Natomiast kobiety wywiesiły transparent z napisem "Kroczem do Socjalizmu" Kibic od czasów M.Rose 
avatar
wanow
2.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ile kolego masz lat ze piszesz głupoty stadiony pękały w szwach tyle ludzi chodziło na mecze i jakoś tam nie widziałem wojska robiącego sztuczny tłum.Ktoś nieżle Tobie zamieszał w głowie. 
avatar
wanow
2.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Faktycznie teraz to wygląda groteskowo ale przynajmniej w tamtych czasach władze się interesowały tym sportem a teraz..... 
avatar
sympatyk żu-żla
2.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie były czasy, Pamiętam rządy Gomułki i Cyrankiewicza oraz prominentów opisywanych po niżej, nie wliczając Bieruta gdyż go struto wcześniej.Każde zawody sportowe jakie by nie były zawsze był Czytaj całość