Troy Batchelor, który zajął szóste miejsce w ubiegłorocznym GP Challenge, był pogodzony z rolą pierwszego rezerwowego. Australijczyk otrzymał jednak stałe miejsce w cyklu, które zwolniło się po rezygnacji Emila Sajfutdinowa. Jak przyznaje Piotr Baron, jeden z celów "Batcha" został w ten sposób zrealizowany. - Myślę, że nie tylko Troy, ale tak naprawdę każdy zawodnik dąży do tego, by móc rywalizować w cyklu o Indywidualne Mistrzostwo Świata. Otrzymał tę nominację i trzeba mu z tego powodu gratulować. Musi jednak ciężko pracować, żeby zrobić jak najlepszy wynik - powiedział trener Betard Sparty w rozmowie z naszym portalem.
Piotr Baron nie ma wątpliwości, że Batchelora stać na udaną rywalizację w cyklu Grand Prix. W debiucie, który miał miejsce w październiku na MotoArenie w Toruniu, Australijczyk zakończył zmagania na dwunastej pozycji. - Troya stać w tych zawodach tak naprawdę na wszystko. Jest to zawodnik, który podchodzi do sportu i żużla bardzo profesjonalnie. Nie boi się on jazdy z najlepszymi i sądzę, że może w światowej czołówce trochę zamieszać. Nie stoi na straconej pozycji ani na starcie, ani w polu i myślę, że poradzi sobie z tym całkiem nieźle - ocenił Baron.
Batchelor będzie drugim obok Taia Woffindena zawodnikiem Betard Sparty, występującym w SGP. - Czy oglądając w soboty Grand Prix, będę drżeć o ich zdrowie przed meczem w niedzielę? Pewnie tak. Taki problem mają jednak także inni szkoleniowcy - stwierdził Piotr Baron, który nie obawia się o postawę "Batcha" w Enea Ekstralidze. - Myślę, że czas pokaże nam najlepiej, czy uda mu się to wszystko pogodzić. Nie powinno jednak być z tym większego problemu. Z tego co się orientuję, Troy ma dość szerokie zaplecze sprzętowe. Jeśli pewne rzeczy, zwłaszcza te logistyczne, zostaną poprawnie rozwiązane, to zawodnik powinien sobie poradzić - zakończył.
1. Tajski
2. Hampel
3. Batchelor Pod koniec roku wrócimy do tematu :)