Półtora okrążenia (2): Mój styl rządzenia klubem

 Redakcja
Redakcja
Najważniejsze były dla mnie jednak zawsze podstawy finansowe. Krótko mówiąc - jeśli klub stać, to jeździ na takim na nie innym poziomie. Teraz jednak jest duży problem z realizacją zobowiązań finansowych, co widzimy niemal na każdym kroku. Wprowadziliśmy różne mechanizmy, którym przyglądam się będąc jednocześnie z boku, ale cały czas trochę środku tej całej zabawy. Powiem szczerze - ja wielu kwestii po prostu nie rozumiem...

Widowisko sportowe jest nadal moją wielką pasją. Tak zostanie do końca, bo w przypadku żużla bardzo dużo się dzieje. To się podoba, bo jest barwne i odbywa się szybko. My też przecież żyjemy coraz szybciej, więc to prosta zależność. Przyznam jednak, że jestem jednocześnie mocno zniechęcona.

Ostatni rok pokazał, że dzieje się coś dziwnego w speedwayu. Wolałam to, co było kilka lat temu. Z jednej strony dążymy do bezpieczeństwa i bardzo dobrze. Sportowcy to nie gladiatorzy. Nikt nie musi ginąć, żebyśmy mieli widowisko. Idziemy w dobrym kierunku, że stawiamy sobie wyżej poprzeczkę na tym polu. Niestety, wiele rzeczy się jednak wykorzystuje. Przepisy żużla przestały być dla mnie zrozumiałe. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że ich nie rozumiem. Czytając regulamin, można go interpretować w tak różny sposób, że trudno powiedzieć, jak się w wielu kwestiach zachować.

Mój styl rządzenia

To w dużej mierze sprawiło, że nie będę dłużej prezesem. Słyszałam już wątpliwości, czy w Rzeszowie tak naprawdę mimo to nie będzie rządów z tylnego fotela Marty Półtorak. Odpowiadam - nie będzie. W Rzeszowie jest nowe rozdanie. Decyzje będą podejmowane przez osoby, które zostały do tego celu powołane. Mam nadzieję, że będą dobrze i kompetentnie rządzić.
Marta Półtorak zapewnia, że w Rzeszowie następuje Marta Półtorak zapewnia, że w Rzeszowie następuje "nowe rozdanie"
Zmieniło się dużo. Mamy przecież nowego trenera, który jest człowiekiem z dużym doświadczeniem. Klub idzie w dobrą stronę także pod względem organizacyjnym. Ja jestem prezesem firmy, która sponsoruje drużynę. W związku z tym będę dbać o stabilność finansową. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy przestali być wypłacalni. Marma Polskie Folie i PGE to podmioty, które są poważnymi partnerami. Drużyna przez nie wspierana musi działać na jasnych, czystych i przejrzystych zasadach. Tego nie zaniedbaliśmy nigdy, co pokazały opublikowane na łamach portalu SportoweFakty.pl audyty. Tak ma zostać i to jest w dalszym ciągu moja rola. Do tego się ograniczę.

Mam jednak świadomość, że moja działalność w żużlu i w klubie była różnie komentowana. Wiele razy słyszałam opinie, że wszystko, co działo się w PGE Marmie, było efektem moich decyzji. To jednak nieprawda. Nie mam takiego stylu rządzenia. Zawsze udzielałam szerokich kompetencji wielu osobom. Owszem, rozliczałam ludzi, ale dawałam szansę na realizację pewnych kwestii w szerszej perspektywie. Nie było tak, że ustawiałam wszystkich i wszystkimi rządziłam. To byłoby nawet niemożliwe z jednego prostego powodu - moja praca zawodowa na to nie pozwala. Prowadzenie klubu było dla mnie czymś, co robiłam dodatkowo i nieodpłatnie. Starałam się to robić najlepiej jak potrafię. Osoby, które odpowiadały za pewne rzeczy, musiały mieć szerokie kompetencje. Nie mieszałam się do wszystkiego, bo to nie mój styl prowadzenia czegokolwiek, a tym bardziej profesjonalnej drużyny sportowej.

Marta Półtorak

Od redakcji: Felietony Marty Półtorak, w formie bloga, będą regularnie pojawiać się na łamach portalu SportoweFakty.pl.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×