Jarosław Hampel przegrywał z drugoligowcami, bo testował sprzęt. "Diabeł tkwi w szczegółach"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jarosław Hampel kończy wybierać sprzęt, który już we wtorek musi wysłać do Auckland. Wicemistrz świata testował silniki i ustawienia m.in. podczas treningu punktowanego w Ostrowie.

Na początku treningu punktowanego w Ostrowie pomiędzy MDM Komputery Ostrovią a SPAR Falubazem Zielona Góra licznie zgromadzeni kibice przecierali oczy ze zdumienia, widząc jak Jarosław Hampel przegrywał z drugoligowcami Ronnie Jamrożym, Davidem Bellego czy Timo Lahtim. Wicemistrz świata na początku nie trafił z ustawieniami motocykla na ostrowski tor. - Faktycznie na początku dużo się szukaliśmy, ale to jest czas, żeby testować sprzęt. Nigdy nie jest tak, że wszystko od razu będzie idealnie działać. Na tym właśnie polegają treningi i sparingi, by wszystko posprawdzać i przetestować. Ten początek był słabszy, bo szukaliśmy ustawień. Tor był wybitnie twardy i trzeba było się odpowiednio dopasować. Końcówka treningu punktowanego w Ostrowie była już zdecydowanie lepsza. Trening był na pewno pożyteczny - powiedział Jarosław Hampel.

Jarosław Hampel jest zadowolony ze swojej jazdy po zimowej przerwie. - Wszystko jest jak najbardziej w porządku. Teraz jest tylko kwestia kolejnych treningów i sparingów, które dadzą odpowiedź na temat nowego sprzętu. Trzeba będzie to wszystko dobrze poukładać, a przede wszystkim odpowiednio wjechać w ten sezon. W tej chwili to jest najistotniejsze. Teraz już praktycznie jeździmy na tyle, ile się da. To jest ten czas, by jak najlepiej przygotować się do rozgrywek, które ruszają w kwietniu. Mamy miesiąc czasu, by odjechać mecze sparingowe. To jest okres na "wjeżdżenie się", ale także pracę nad sprzętem, by wszystko w odpowiednim momencie zagrało na sto procent - przyznaje nasz rozmówca.

Jarosław Hampel sprzęt testuje zarówno pod kątem rozgrywek ligowych, ale przede wszystkim inauguracyjnej rundy Grand Prix w Auckland. - Motocykle wysyłamy do Nowej Zelandii 18 marca, więc mamy już praktycznie ostatnie dni na selekcję sprzętu. Jeszcze nie do końca wybrałem silniki, które polecą do Auckland, ale oczywiście mam już pewien obraz tego, który sprzęt trzeba zabrać na tamtejszy tor. Wiadomo jednak, że diabeł tkwi w szczegółach i właśnie te szczególiki jeszcze dogrywamy - wyjaśnia zwycięzca zeszłorocznej Grand Prix Nowej Zelandii.

Polak będzie jednym z faworytów inauguracyjnego turnieju SGP 2014. Hampel podczas dwóch poprzednich turniejach w Nowej Zelandii stawał na podium. - Generalnie lubię ścigać się w Auckland. Z tym torem i miejscem mam jak najlepsze wspomnienia - kończy Jarosław Hampel.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Źródło artykułu:
Komentarze (12)
avatar
Wściekły Byk
17.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
II liga to jest miejsce dla czołgisty hampela.  
.Bradoc St
17.03.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
widzisz krakowiak takie czasy ja juz nic nie bede pisał w tej sytuacji.bo tylko donoszą a jak kto cos ma domnie to na tablicy niech pisze.POZDRAWIAM FANÓW ŻUŻLA  
.Bradoc St
17.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
teraz bede nie zalogowany to fajnie ze taka opcje dali.  
avatar
Ghost
17.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tam "testował sprzęt" zaraz. KSM zbijał :P.  
.Bradoc St
17.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
tak Kaz taka jest prwda ze przychodzi czas ze wyzej h.. nie podskoczysz i taki czas nadchodzi na mnie.moze jeszcze rok dwa i po ptakach.kiedys chciałem byc żuzlowcem ale powiedzieli ze za sta Czytaj całość