Młody Duńczyk przystępował do okresu przygotowawczego w roli rezerwowego. W treningach punktowanych przeciwko Carbon Startowi Gniezno i Grupa Azoty Unii Tarnów zdobył jednak więcej punktów niż Damian Baliński. Mikkel Michelsen ma tym samym podstawy do tego, by myśleć o jeździe w pierwszym składzie.
[i]
- Trenerzy powiedzieli mi przed pierwszym sparingiem, że wszystko zależy ode mnie. Jeśli będę prezentował się naprawdę dobrze, powinienem mieć miejsce w składzie. Ze swoim dotychczasowych występów jestem zadowolony, więc myślę, że szanse są naprawdę duże -[/i] ocenił Duńczyk po treningu punktowanym z tarnowską Unią, w którym zdobył siedem punktów i trzy bonusy.
Jak przyznał Michelsen, to czy znajdzie się w składzie na pierwszy ligowy mecz przeciwko Włókniarzowi Częstochowa jest dla niego niewiadomą. - Żaden z trenerów na razie o tym ze mną nie rozmawiał. Pozostaje mi zatem spokojnie czekać na ostateczną decyzję. Myślę jednak, że zrobiłem wystarczająco dużo, by mieć na chwilę obecną miejsce w zespole - podkreślił.
Zdawać by się mogło, że w rywalizacji pomiędzy Damianem Balińskim a Michelsenem większość kibiców Fogo Unii opowie się za wychowankiem swojego klubu. Duńczyk podkreśla jednak, że czuje wielkie wsparcie ze strony publiczności. - Po meczu wielu kibiców podeszło i mi gratulowało. Słyszałem słowa, że jeżdżę świetnie i zasłużyłem na miejsce w składzie. Nie ukrywam, że takie gesty są czymś, co mnie naprawdę motywuje - podsumował Michelsen.
Potwierdzeniem tego, że 20-latek znajduje się w wysokiej formie był sobotni mecz Elite League. Michelsen, reprezentujący barwy Eastbourne Eagles, zdobył 14 punktów i bonus.