Były mistrz świata juniorów ma za sobą m.in. kilka startów na Wyspach Brytyjskich, gdzie prezentował się z dobrej strony. - Teraz wszystko zaczęło się bardzo dobrze. Rok temu start sezonu nie był tak udany, ale w tym wszystko jest OK - powiedział zawodnik, który nie wprowadził wielkich zmian w swoim przygotowaniu. Jak przyznał, jest może nieco bardziej skupiony, ale wszystko okaże się i tak dopiero na torze w Auckland.
Od sezonu 2014 Ward tworzy wraz z Chrisem Holderem Team Forkrent Racing. Oficjalny debiut tego zespołu miał miejsce podczas Speedway Best Paris w Toruniu, gdzie Australijczycy byli partnerami. Teraz jednak na sentymenty nie będzie miejsca. - Ścigaliśmy się wspólnie w Toruniu przeciwko wielkim rywalom, ale teraz muszę jechać przeciwko niemu. To będzie trudne, jestem jednak dobrze na to przygotowany i zobaczymy co z tego wyniknie - stwierdził. - Współpraca jest dla nas dobra i naprawdę czerpiemy z niej teraz przyjemność. Wszystko dobrze się sprawdza, a motocykle wyglądają niesamowicie. Wciąż jednak będziemy bardzo mocno ze sobą rywalizować na torze - dodał.
Ward ma sporo fanów w Europie, jednak nie może na co dzień liczyć na wsparcie choćby najbliższej rodziny czy przyjaciół z dzieciństwa. Teraz będzie inaczej - do Auckland przybyła duża grupa jego sympatyków - Jest tutaj 50 osób z moich stron - z "43" jak to mówimy. To naprawdę świetna sprawa i muszę dać niezłe show. To świetnie mieć ich tutaj, jednak nie będzie mnie to rozpraszać na torze. Kiedy mam założony kask i jestem w parkingu, skupiam się tylko na tym - zakończył.
źródło: speedwaygp.com
2) Holderski
kibicuję dla nich