Duńczyk bieg zakończył na drugiej pozycji przed Polakiem i tuż za Martinem Smolinskim. - Nerwowo było też już tuż za metą. Podjechał do mnie Pedersen i wyrwał mi bezpiecznik, tym samym zgasił mój motor - przyznał Krzysztof Kasprzak w rozmowie ze sport.elka.pl.
Zawodnik Stali Gorzów prowadził przez większą część wyścigu finałowego. Jednak ostatecznie stanął na najniższym stopniu podium. - Gdyby mi ktoś przed zawodami powiedział, że stanę na podium i będę wiceliderem klasyfikacji Grand Prix, wziąłbym to w ciemno. Jestem bardzo zadowolony. Dużo rozmawialiśmy na temat tego finałowego wyścigu, analizowaliśmy dlaczego Nicki mnie dogonił. Jak się okazało już po wszystkim w parkingu, w moim kole brakowało kilku szprych, tym samym nie było już wyważone i falowało. Najprawdopodobniej to było przyczyną utraty prędkości - powiedział Kasprzak.
{"id":"","title":""}
Finał Grand Prix Nowej Zelandii w Auckland
Kolejny turniej Grand Prix zaplanowano na 26 kwietnia. W tym dniu żużlowcy rywalizować będą w Bydgoszczy, a już w weekend rozpoczną się zmagania w Enea Ekstralidze. Klub Kasprzaka - Stal Gorzów sezon zainauguruje wyjazdowym starciem z Betard Spartą Wrocław.
Źródło: sport.elka.pl