Jurica Pavlic stracił sprawdzony silnik. "Muszę coś wymyślić"

Jurica Pavlic wygrał rywalizację o miejsce w składzie Betardu Sparty Wrocław na niedzielny mecz Enea Ekstraligi ze Stalą Gorzów. Chorwat ma jednak powody do zmartwień.

Podczas środowego treningu punktowanego, w którym drużyna Betardu Sparty Wrocław zmierzyła się z KantorOnline Włókniarz Częstochowa, chorwacki zawodnik zdobył 5 punktów. Jego wynik mógłby być lepszy, gdyby nie dość poważny defekt motocykla. - Wyjechałem na tor nawet w tej ulewie, ale to nie jest tak, że coś mi nie grało. Było widać, że te pierwsze dwa wyścigi były udane w moim wykonaniu. Nawet w tym trzecim biegu miałem dobry start, ale doszło do jakiejś awarii. Sam nie wiem co to dokładnie jest, jakiś problem z silnikiem - przyznał Jurica Pavlic po zakończeniu środowego treningu, który odbywał się przy padającym deszczu.

Pavlic nie ukrywa, że drugi silnik nie był najlepiej dopasowany do wrocławskiej nawierzchni. Chorwat musi poświęcić najbliższe dni na szukanie optymalnych ustawień dla tego motocykla. - Musiałem się przesiąść na drugi silnik, a nawet nie zdążyłem go porządnie rozgrzać, bo musiałem wyjechać na tor po równaniu i nie był już tak dobrze spasowany. Szkoda, że mieliśmy taką pogodę, bo chętnie bym jeszcze potestował, ale nie miało to sensu - dodał były zawodnik PGE Marmy Rzeszów.

Czy Jurica Pavlic pokaże się z dobrej strony w niedzielnym meczu ze Stalą Gorzów?
Czy Jurica Pavlic pokaże się z dobrej strony w niedzielnym meczu ze Stalą Gorzów?

Żużlowiec Betardu Sparty zdaje sobie sprawę, że w niedzielę nie będzie mógł skorzystać ze swojej najlepszej jednostki napędowej. - Muszę coś wymyślić, bo tuner na pewno nie zdąży go przygotować. Nie ma szans, aby odesłać ten silnik do Anglii i wrócił on z powrotem na niedzielę. Będzie trzeba jakiś inny dopasować do wrocławskiego toru, ale jestem optymistą - przyznał Pavlic.

Chorwat w składzie awizowanym na niedzielny mecz ze Stalą Gorzów znalazł się pod numerem dwunastym. Tym samym zobaczymy go w parze z Tomaszem Jędrzejakiem. Jak "Jura" zapatruje się na współpracę z kapitanem Betardu Sparty? - Trener Baron zdecydował o tym układzie par, ale dla mnie to jest bez różnicy. Znam się z Tomkiem od wielu lat, nawet w Szwecji jeździliśmy w parze w jednej drużynie. Musimy mieć obaj dobre wyjścia spod taśmy, a wtedy nie będzie problemów, aby trzymać się parą. Najważniejsze to jednak uporać się z tymi małymi problemami, które mam i wszystko powinno zagrać - podsumował Pavlic.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: