Stanisław Chomski zły na Lindgrena! Szwed pojawi się na meczu z Unibaksem!

Trener Stanisław Chomski zadecydował, że Fredrik Lindgren nie wystartuje w meczu z Unibaksem Toruń. Szwed będzie jednak obecny w parkingu.

Trener Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk - Stanisław Chomski podjął decyzję, że Fredrik Lindgren mimo bardzo dobrej postawy w GP Nowej Zelandii nie wystartuje podczas meczu z Unibaksem Toruń. Po tym, jak pojawiła się informacja o jego absencji w tym spotkaniu, spekulowano, że za nieobecnością Szweda mogą kryć się problemy finansowe gdańskiego klubu. Jak się jednak okazuje, powody nieobecności Lingrena są inne, a prezes Robert Terlecki podkreśla, że klub utrzymuje dobre stosunki z zawodnikiem. - Fredrik Lindgren będzie w niedzielę w Gdańsku na meczu. To świadczy o tym, że nasze kontakty są prawidłowe, a on sam chce wspierać kolegów z drużyny - powiedział dla SportoweFakty.pl prezes Wybrzeża.

Dlaczego Szwed nie wystąpi w meczu z Unibaksem? Trener Stanisław Chomski już w czwartkowej rozmowie z naszym serwisem tłumaczył, że Lindgren nie wziął udziału w treningach punktowanych, a to był warunek jego startu w meczu inauguracyjnym. Gdyby trener Wybrzeża chciał nawet złamać tę zasadę, to musiałby postawić na Szweda "w ciemno". Czwarte miejsce w GP Nowej Zelandii pokazuje, że jest on w dobrej formie, ale nikt nie ma pewności, jak sprawowałby się na gdańskim torze. Dodatkowym problemem jest to, że dopiero w piątek do Polski dotrze sprzęt, na którym Lindgren startował w Auckland. Szwed chciał, aby w niedzielę rano umożliwić mu trening na torze Wybrzeża. Ze względu na obecność na meczu komisarza toru nie będzie to jednak możliwe. Brak praktyki na gdańskim torze ma kluczowe znaczenie, bo jest to jeden z elementów, którym gospodarze mogą w niedzielę zaskoczyć faworyzowanych gości. Nieobecność Lindgrena we wcześniejszych treningach punktowanych i jego podejście w tym tygodniu zdenerwowały trenera Chomskiego.

- Lindgren miał indywidualny tok przygotowań pod kątem Grand Prix. Jeździł sobie w Anglii, jeździł w Szwecji, Gdańsk omijał, ale niech będzie, że nie było jeszcze dobrych warunków torowych. Szukał jednak kontaktu, więc ustaliliśmy terminy treningów punktowanych "pod niego". Miało to być podsumowanie całego okresu przygotowawczego i miała być cała drużyna. Nagle w poniedziałek dostajemy maila, że on nie może, bo sprzęt jeszcze nie dotrze do Polski. Co więcej - jego koledzy z Grand Prix odpowiednio wszystko zaplanowali i zdążyli przygotować się na starty w Polsce. Tak zrobił Pedersen, Holder i wielu innych zawodników. Dla mnie priorytetem jest drużyna. Nie mogę składu drużyny ustalić w styczniu. Jeżeli ustaliliśmy zasady gry, to wszyscy muszą się ich trzymać. Od początku byli z nami Jonasson, Madsen i Gafurow. Na jakiej podstawie mam kogoś z nich odstawić od składu? Przez temat Grand Prix? To jest niepoważne. Gdyby wcześniej nas poinformował, o problemach, które mogą być, to istnieje możliwość, że zrobilibyśmy wyjątek. W obecnej sytuacji nie mogę jednak postąpić inaczej niż odsunąć go od składu. Przecież znamy przykłady z historii, kiedy zawodnicy świetnie radzili sobie podczas Grand Prix, a następnego dnia w polskiej lidze "wozili ogony". Ja mam pewne zasady i będę się ich trzymał. Buduję dopiero autorytet wśród zawodników, bo drużyna jest nowa i muszę trzymać się zasad, bo inaczej byłbym traktowany przez nich niepoważnie. Musze być tym "złym wujkiem". Rozumiem zdanie kibiców, ale my będziemy silni tylko i wyłącznie wtedy, kiedy wszyscy będziemy jedną drużyną - powiedział dla SportoweFakty.pl Stanisław Chomski.

Trzecim obcokrajowcem obok Leona Madsena i Thomasa H. Jonassona będzie Renat Gafurow. Działacze gdańskiego klubu cały czas czynią starania, aby uzyskał on polskie obywatelstwo. Póki co w meczu z Unibaksem wystartuje jako obcokrajowiec. Trener Wybrzeża oburza się na stwierdzenie, że Gafurow zastąpi Lindgrena. - Dlaczego zastąpi? On nikogo nie zastąpi! Renat, Mroczka i Jonasson to są zawodnicy, którzy wywalczyli awans do Ekstraligi. To oni stanowią trzon tego zespołu. Nowi zawodnicy muszą udowodnić swoją przydatność. Muszą zdobyć zaufanie nas wszystkich. Nie tylko moje, ale również sterników klubu. Proszę zauważyć, że z jakichś powodów nie zaskarbili oni sobie zaufania działaczy poprzednich klubów i musieli się rozstać. Zawodnicy, którzy są w składzie na niedzielny mecz pokazali, że są drużyną. Nie mogę im teraz powiedzieć, że pojawił się zawodnik z innej planety i ich zastąpi - wyjaśnił Chomski.

Marcel Szymko będzie drugim obok Artura Mroczki polskim seniorem w składzie Wybrzeża. Niewiadomą pozostaje drugie miejsce juniorskie. - Nie chcę już teraz mówić o nazwisku drugiego juniora. Pewny miejsca w składzie jest Krystian Pieszczek. Drugim Polakiem w składzie będzie Marcel Szymko. Wiadomo, że plany były inne. Liczyliśmy, że uda załatwić się sprawę obywatelstwa dla Renata Gafurowa. Wówczas wybór byłby między Lindgrenem, a Szymko. Co do meczu z Unibaksem, to na temat tego zespołu nie będę się wypowiadał, bo jest to ocenianie "przez zamknięte drzwi". Wiemy jakie nazwiska tam jeżdżą i robią one wrażenie, ale same nazwiska nie pojadą. Na pewno to goście są faworytem tego meczu. Ja liczę jednak na zwycięstwo, a naszym kluczem do sukcesu będzie to, czy już na starcie sezonu nasi zawodnicy będą w optymalnej formie - zakończył Stanisław Chomski.

W kuluarach mówi się, że nieprofesjonalne zachowanie Fredrika Lindgrena wynika z zaległości finansowych ze strony klubu. Z naszych informacji wynika jednak, że są one niewielkie. Szwed pytany przez nas o to, dlaczego przekładał terminy przyjazdu do Gdańska i jak czuje się przygotowany do sezonu, odmówił komentarza.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: