Karol Ząbik podczas czwartkowego treningu punktowanego w Gdańsku gościnnie przywdział plastron GKM-u Grudziądz. Zdobył siedem punktów, pokazując się z dobrej strony na dystansie. - Jak by nie patrzeć miałem sporą przerwę w oficjalnych startach. W sparingu w Toruniu z Lesznem wyjechałem w czternastym biegu i dwukrotnie pojechałem w Bydgoszczy, czego nie można nazwać odjechanym sparingiem. To był więc pierwszy pełny sparing. Udało się pościgać na torze, na którym są ciężkie warunki. Mi się to bardzo podobało, bo mogłem nabrać pewności siebie. Jak się opanuje jazdę w takich koleinach, to buduje. Powalczyłem z Krystianem Pieszczkiem i z Thomasem Jonassonem - powiedział wychowanek Apatora Toruń.
W jednym z wyścigów Ząbik przez chwilę mógł przypomnieć kibicom stare, dobre czasy. Wyprzedził pod bandą Thomasa H. Jonassona, jednak na szczycie łuku zapoznał się z nawierzchnią gdańskiego owalu. Na szczęście wstał o własnych siłach i mógł kontynuować zawody. - Wyprzedziłem Thomasa i wjechałem w krawężnik, tak jak to się jeździ na gdańskim torze. Na moje nieszczęście była tam duża koleina. Najwyraźniej nie przypilnowałem przodu, co trzeba robić przy nowych tłumikach. Na szczęście skończyło się tylko upadkiem - westchnął żużlowiec.
Ząbik, który jeszcze niedawno był dla wielu kandydatem do startów w cyklu Grand Prix po ciężkich kontuzjach po raz kolejny stara się wrócić na tor. Trzeba przyznać, że w przypadku gdy nadal będzie jeździł tak jak w Gdańsku, jest w stanie walczyć w rozgrywkach ligowych. - GKM Grudziądz umożliwił mi jazdę i bardzo dziękuję za to temu klubowi. Dalej będę szukał jazd. 20 kwietnia jadę zawody w Pocking. Na razie nie podpisałem żadnego wiążącego kontraktu startowego - mam tylko niezobowiązującą umowę z Unibaksem. Staram się pokazać, że nadal potrafię jeździć. Wszystko idzie do przodu i oby tak dalej - powiedział.
Wychowanek Apatora przede wszystkim chce jeździć, więc nie szuka jeszcze jazdy wśród najlepszych. - Preferowałbym Nice PLŻ. ENEA Ekstraliga w ogóle odpada. Chcę jeździć co mecz, bo potrzebuję pełnego sezonu bez kontuzji i powalczyć na torach tak, jak potrafiłem kiedyś. Trening punktowany w Gdańsku uzmysłowił mi, że nadal potrafię. Były mega ciężkie warunki, a udało się jechać dobrze poza jednym biegiem z Thomasem - stwierdził Karol Ząbik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Ambitny zawodnik wierzy w to, że przed nim kolejny rozdział kariery. - Wcale mnie nie ponosi i mam chłodną głowę. To co mam za sobą to przeszłość - wymazałem to z pamięci. Robię to co kocham, czyli ścigam się na żużlu. Dziękuję sponsorom, że mi umożliwili zakup nowego sprzętu. Dalej się ścigam i oby doszło do momentu, w którym podpisze kontrakt z klubem i będę się ścigał dla niego bezpiecznie oraz zdobywał sporo punktów - zakończył.