Mamy pytania do naszych żużlowców - Lokomotiv Daugavpils vs. KMŻ Lublin (wypowiedzi)

Dość niespodziewanie podziałem punktów zakończył się mecz Lokomotivu Daugavpils z KMŻ Lublin. Po spotkaniu bardziej zadowoleni z takiego rezultatu byli przedstawiciele przyjezdnych.

Nikołaj Kokin (trener Lokomotivu Daugavpils): Zawsze mówiłem, że nie czeka nas łatwe zwycięstwo, że drużyna z Lublina jest mocna i tak było. Wynik nas nie zadowala, mamy pytania do naszych żużlowców, ale nie chcę tego wynosić na ogólną dyskusję. Będziemy nad tym pracować, ale na razie nie chcę nikogo obarczać odpowiedzialnością za ten wynik.

Kjastas Puodżuks (Lokomotiv Daugavpils): Nie wyglądam na zadowolonego z jednego powodu - wynik meczu jest dla nas niekorzystny. Miałem gorsze albo lepszy biegi, a w jednym z nich na starcie zatarł się mój najlepszy silnik. Najważniejszy w tym wszystkim jest zły wynik dla naszej drużyny, ale sezon dopiero się rozpoczął, więc jeszcze powalczymy.
[event_poll=25161]

Marian Wardzała (trener KMŻ Lublin): Jestem bardzo zadowolony z wyniku spotkania, nie marzyłem nawet, że taki wynik jest możliwy. Mieliśmy tylko trzy treningi na własnym torze, żużlowcy trenowali gdzieś indziej i prawie nie było startów spod taśmy. Szczęśliwie nam się wszystko poukładało. Najpierw gospodarze wygrywali, a nasze ustawienia nie były zbyt dobre. Powiem więcej, zmiany które wprowadziliśmy w ustawieniach były w niewłaściwą stronę. Robert Miśkowiak znalazł jednak dobre ustawienia, podpowiedział wszystkim co zrobić i to zadziałało. Zaczęliśmy nie tylko wygrywać na starcie, ale i radzić sobie na dystansie. Jestem też bardzo zadowolony z tego powodu, że naprawdę oceniam Lokomotiv jako bardzo mocny i wymagający zespół. Myślę, że mało kto potrafi wywieźć stąd punkty, ale nam to się udało.

Andriej Kudriaszow (KMŻ Lublin): Nie wiem co powiedzieć, ale zaliczyłem bardzo udane zawody. Tor w Daugavpils mi pasuje, dobrze wychodziłem ze startów, wszystko perfekcyjnie pracowało. Dopiero trzeci raz w tym sezonie ścigałem się spod taśmy i wszystko grało. Od kilku miesięcy nie byłem w domu, a przyjechałem do Daugavpils, pospacerowałem, porozmawiałem po rosyjsku, bo było z kim, rozluźniłem się i wszystko zagrało.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: