"Fredka" wywalczył na inaugurację cyklu 13 punktów. W decydującym biegu dnia przyjechał jednak na ostatniej pozycji. - Zaraz po finale bylem wściekły i rozczarowany, teraz jednak jestem szczęśliwy. Pracowałem bardzo ciężko w okresie zimowym, tak jak moi mechanicy podczas przygotowań. Zdobyłem 13 punktów i wystartowałem w finale. Oceniam to pozytywnie - stwierdził. - Mój zeszły sezon bardzo mnie rozczarował. Przez całe rozgrywki wygrałem w GP jedynie 5 biegów. Teraz, po Auckland, mam już 3. To definitywnie pozytywna informacja - dodał zawodnik.
Tuż przed startem rywalizacji Lindgren zapowiadał, że ma na ten sezon wielkie plany. Szwed potwierdza, że chce włączyć się do walki o czołowe pozycje. - Jestem głodny sukcesu i wiem ile pracy włożyłem w zimowe przygotowania. Wiem, że to moja ostatnia szansa, aby coś sobie udowodnić w mistrzostwach świata. Mam zamiar dać z siebie wszystko i zobaczymy jakie będą efekty. Wysoko mierzę w tym sezonie. Jeśli nie zrobię podczas tego roku postępu, to uważam, że będzie to dla mnie odpowiedni moment, aby odejść z cyklu - powiedział żużlowiec, który ubiegłoroczne Indywidualne Mistrzostwa Świata ukończył na 11. pozycji.
źródło: speedwaygp.com