Chyba nikt nie spodziewał się, że gnieźnieńska drużyna może pokrzyżować plany faworyzowanej ekipie Roberta Kempińskiego. W Grudziądzu doszło jednak do sensacji i to Carbon Start Gniezno okazał się nieznacznie lepszy od gospodarzy. - Myślę, że to przede wszystkim miła niespodzianka. Już nasze wcześniejsze test-mecze pokazały, że chłopacy jadą dobrze, "zapierniczają" i dobrze się przy ty bawią. Nastroje w zespole są naprawdę znakomite i chciałbym po prostu podziękować moim zawodnikom, bo stworzyliśmy fajną, zgraną ekipę i oby tak pozostało. Na pewno będziemy pracować nad tym, żeby było jeszcze lepiej - skomentował niedzielną potyczkę nad Wisłą w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener czerwono-czarnych, Dariusz Śledź.
W drużynie gości strzałem w przysłowiową dziesiątkę okazało się postawienie na Damiana Adamczaka. Wychowanek Polonii Bydgoszcz był jednym z głównych autorów zwycięstwa Startu w Grudziądzu. Czy Śledź długo myślał na nad wyborem składu na inaugurację sezonu? - Oczywiście. Pewne wątpliwości były, ale Damian pokazał w niedzielę dobry żużel. Powiedziałem wcześniej chłopakom czym będziemy się kierować przy ustalaniu składu. Chciałbym, żeby wszyscy jeździli, ale tak się nie da. Jakieś decyzje trzeba było po prostu podjąć i postawiłem na Damiana - powiedział były żużlowiec.
Swoje zadanie wykonał także startujący na zasadzie gościa Patryk Beśko. Dariusz Sledź jest zadowolony z postawy wychowanka Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Z kolei Adrian Gała po groźnym upadku nie ma żadnych poważniejszych obrażeń. - Możemy śmiało powiedzieć, że nie dał ciała, bo jechał na tyle ile potrafił. Widziałem, że bardzo się zaangażował w swój występ. Jemu też oczywiście gratuluje i dziękuje. Adrian Gała czuje się dobrze i nie ma żadnych poważniejszych obrażeń - poinformował "Rybka".
Spadkowicz z Ekstraligi chce kontynuować zwycięską passę i odnosić kolejne zwycięstwa. Najbliższa okazja to poniedziałkowe spotkanie z ŻKS-em ROW Rybnik. - Tym bardziej, że jesteśmy u siebie, ale dajemy sobie sprawę, że łatwo nie będzie. Trzeba zacisnąć mięśnie i jak najlepiej przygotować się do meczu z Rybnikiem.
Spotkania drużyn z Gniezna i Grudziądza od zawsze elektryzowały kibiców obu ekip. Śledź po raz pierwszy miał okazję zobaczyć z bliska panująca atmosferę na trybunach. - Widziałem, że przybyło dużo kibiców na to spotkanie i im też chciałbym podziękować. Mam nadzieje, że to nie był ostatni mecz na który w tak dużej liczbie przyjechali. Generalnie fajny żużel - przyznał były trener PGE Marmy Rzeszów.
Wynik którego inauguracyjnego spotkania Nice Polskiej Ligi Żużlowej był dla Śledzia największym zaskoczeniem? - Nie ma co się nad tym zastanawiać. Musimy się przygotować do następnego spotkania. Po wyjazdowym zwycięstwie jeszcze trochę się pocieszymy i od razu zabieramy się do pracy - zakończył szkoleniowiec klubu z Gniezna.