Artur Czaja wierzy w sukces Włókniarza

W poniedziałek inauguracja rozgrywek ligowych w Częstochowie. Miejscowy KantorOnline Włókniarz od razu zmierzy się z trudnym przeciwnikiem jakim jest SPAR Falubaz Zielona Góra.

W pierwszej kolejce obie drużyny przegrały swoje mecze. O ile częstochowianie do Leszna w roli faworytów nie jechali, to już porażka zielonogórzan na własnym torze z Grupą Azoty Unią Tarnów była niespodzianką. Zdaniem najlepszego juniora Włókniarza, Artura Czai, o zeszłotygodniowych rezultatach należy zapomnieć. - Nie możemy myśleć o tym, że Falubaz przegrał pierwszy mecz i z tego powodu ich lekceważyć. Po prostu niekiedy takie porażki się zdarzają, nawet na własnym torze. Falubaz jest bardzo mocną drużyną i my musimy być maksymalnie przygotowani. Przede wszystkim sprzętowo. Tak samo tor musi nam sprzyjać. Jeżeli to wszystko zagra, to sądzę, że damy sobie radę - powiedział 20-latek w rozmowie z naszym portalem.

Częstochowianie, którzy mają swoje problemy w postaci kontuzji, przygotowywali się do poniedziałkowego spotkania podczas piątkowego i sobotniego treningu. Artur Czaja prezentował się podczas nich dobrze. W sobotę obecni na treningu na moment zadrżeli, bo jadąc na prowadzeniu w drugim łuku Czaja wjechał na nierówność i upadł uderzając o dmuchaną bandę. - Po upadku wszystko "ok" - podsumowuje w telegraficznym skrócie "Józek". Zaraz po tym, jak pozbierał się z toru, wyraźnie poirytowany gestykulował i wskazywał newralgiczne miejsce. Czy to właśnie nierówna nawierzchnia spowodowała upadek młodzieżowca Lwów? - Można tak powiedzieć - odpowiedział Czaja. Działacze zareagowali natychmiast i wyrównali owal.

Jak w poniedziałkowym meczu poradzi sobie Artur Czaja?
Jak w poniedziałkowym meczu poradzi sobie Artur Czaja?

Czaja po treningach jest zadowolony. Uważa, że dobrze dopasował swój sprzęt do częstochowskiego owalu. - Myślę, że jest w porządku. Teraz tylko tor z treningów musi być taki sam w czasie meczu. Jeśli tak się stanie to uważam, że będzie dobrze - oznajmił.

Wspomnieliśmy o kłopotach kadrowych Lwów. Wiadomo, że nie pojedzie Grigorij Łaguta, wątpliwy jest także występ poobijanego Michaela Jepsena Jensena, a na dodatek tydzień temu w Lesznie dwukrotnie na tor upadł Rune Holta. "Rysiek" trenował jednak w niedzielę w Częstochowie i jego występ jest niezagrożony. Z kolei w przypadku Duńczyka decyzja ma zapaść w poniedziałek. Czy w takiej sytuacji Czaja odczuwa, że większa odpowiedzialność za wynik spoczywa na jego barkach? Wychowanek Włókniarza podchodzi do tego z dużym dystansem. - W ogóle o tym nie myślę. Poniekąd się cieszę, bo mam szansę wystartować w większej liczbie wyścigów (śmiech) - zakończył.

Junior KantorOnline Włókniarza Częstochowa nie chciał bawić się w typowanie wyniku. Stwierdził jedynie, że wszystko zweryfikuje tor i dyspozycja dnia danego zespołu. Artur Czaja w poniedziałkowym meczu wystartuje z numerem 15.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (25)
avatar
Rafi CKMW
21.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oj Arturek,cos czuje ze jeszcze troche i bedziesz nasza Lwia Gwiazda.Skromny,pracowity i z wielka wiara chlopak.Zycze Ci wielu sukcesow Artur i serdecznie pozdrawiam Twoje rodzinne Psary.Tam na Czytaj całość
prosto-w-jaja
21.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziś wierzę w komplet Czaji, jak pokazać moc to tylko z mistrzem Polski !!! :) 
wanciak
21.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Tak jak wspominalem, wlokniarz po 3 kolejkach bedzie bez punktu. 
avatar
siago
20.04.2014
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Nie będzie to wygrana Częstochowy z kretesem, ale z całą pewnością Falubaz po drugiej rundzie rozgrywkowej będzie, moim zdaniem, bez dorobku punktowego! 
avatar
netoperek
20.04.2014
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Ja w obecnej sytuacji będę zadowolony z wygranej choćby jednym punkcikiem.