Chuligańskie wybryki na stadionach żużlowych to rzadkość. Co jakiś czas mamy jednak do czynienia z wydarzeniami, które nie pasują do rozgrywek najlepszej ligi żużlowej świata. Podczas meczu Stalą Gorzów z Fogo Unią Leszno jeden z kibiców miejscowej drużyny zerwał flagę Unii. Więcej na ten temat pisała między innymi Gazeta Lubuska.
Prezes gorzowskiego klubu po niedzielnych wydarzeniach zapowiada bezwzględną walkę z chuliganami. - Zamiast świętować wspaniałe zwycięstwo nad Unią Leszno to wstydzimy się teraz za zachowanie kilku osób niegodnych miana kibica Stali Gorzów. Przykro mi, że doszło do tego incydentu, który nigdy nie powinien mieć miejsca. Jeden z uczestników imprezy przedostał się w okolice sektora kibiców przyjezdnych i próbował zerwać transparent wiszący na ogrodzeniu. Interweniowała ochrona, a kibic uciekł w kierunku trybun. Kibice z Leszna w odwecie podpalili żółto-niebieski szalik. Bezpieczeństwo na stadionie jest naszym priorytetem. I nie będzie, żadnych kompromisów w tym zakresie - powiedział dla SportoweFakty.pl Ireneusz Maciej Zmora.
Słowa prezesa Stali to nie tylko puste zapowiedzi. Współpraca klubu z policją zaowocowała zatrzymaniem już pięciu osób, którym postawione zostaną zarzuty w tej sprawie. - Obecnie bardzo intensywnie pracujemy nad tym, aby wszystkie osoby zamieszane w ten incydent zostały surowo ukarane. Bardzo dziękuję kibicom i przedstawicielom mediów za błyskawiczne przekazanie wielu materiałów dokumentujących to zdarzenie. Z całą pewnością ułatwi to Policji prace i pomoże nam wyeliminować ze stadionu ludzi, których nie chcemy więcej oglądać. Dwie osoby zostały już osądzone w trybie przyspieszonym. Jedna otrzymała dwuletni zakaz stadionowy, 1,5 tys. zł kary i obowiązek meldowania się na najbliższym posterunku w czasie, kiedy Stal Gorzów rozgrywa swoje mecze. Druga osoba otrzymała 30 godzin robót publicznych. I w drugim przypadku należy się spodziewać, że jeszcze w tym tygodniu Zarząd Klubu nałoży zakaz udziału w imprezach organizowanych przez Stal Gorzów. Kolejne osoby także nie unikną kar - zapowiada prezes Zmora.
Ireneusz Maciej Zmora przeprasza leszczyńskich kibiców i zapowiada, że klub zrobi wszystko, aby osoby odpowiedzialne za niedzielne wydarzenia nie pojawiły się więcej na gorzowskim stadionie. Odpowiednie działania podjęła również gorzowska policja. - Nieprawdą jest to, że zdarzenie miało miejsce w sektorze rodzinnym, który jest umiejscowiony na trybunie wysokiej, bo zajście, które jest opisywane miało miejsce na trybunie niskiej. Bardzo przepraszam wszystkich kibiców, również tych z Leszna za incydent, który zakłócił nam wspaniałe widowisko, jakie sprawili nam zawodnicy obu drużyn. Obecnie analizujemy przyczyny tego zajścia i mam nadzieję, że nigdy do czegoś podobnego na naszym stadionie nie dojdzie. To co się wydarzyło było atakiem na wizerunek i dobre imię Klubu oraz działaniem na jego szkodę. Przykro mi jest, że za zachowanie kilku osób wstydzą się tysiące naszych sympatyków - zakończył prezes Stali Gorzów.